"Najwyraźniej ochrona życia poczętego obowiązuje jedynie do dnia narodzin, a potem… potem zaczyna się życie po polsku"
O Franku i jego mamie zrobiło się głośno z początkiem 2021 roku. Na stronie prowadzonej przez rodziców niepełnosprawnego chłopca pojawiło się nagranie, na którym widać, jak przerażony chłopiec opowiada o traumie, której doświadczył. Podróżując z rodzicami autostradą A4 (bilbord znajduje się na odcinku A4 w kierunku na wioskę Magnuszowice) zobaczył plakat antyaborcyjny z rozczłonkowanymi płodami autorstwa Fundacji Pro Prawo do Życia. Wcześniej Franek był też zmuszony do oglądania antyaborcyjnej ciężarówki na ulicach Opola. Słowa chłopca ze stycznia 2021 budzą silne emocje:
Nie chcę go już widzieć. Chcę, żeby policja go zniszczyła w piecu. Czuję strach, lęk. Mam nightmare (ang. - koszmary). Wczoraj miałem koszmar o tym plakacie.
Więcej o sprawie: To KONIEC plakatów ANTYABORCYJNYCH?! Niepełnosprawny Franek mówi o TRAUMIE. Łzy w oczach! [WIDEO]
Mama chłopca w jednym ze swoich apeli opublikowała gorzką refleksję nt. funkcjonowania Fundacji Pro - Prawo do Życia. - Najwyraźniej ochrona życia poczętego obowiązuje jedynie do dnia narodzin, a potem… potem zaczyna się życie po polsku - czytamy.
Sąd zdecydował bez udziału stron. Kara? Śmieszna
Po tych wydarzeniach, 2 lutego 21 r. Pani Agnieszka, mama Franka, udała się na policję. Zgłosiła trzy konkretne billboardy, została też wysłuchana w roli świadka. Po pięciu miesiącach otrzymała od policji pismo z informacją, że sprawa trafia do sądu, a ona ma prawo wystąpić jako oskarżyciel posiłkowy. Pani Agnieszka zdecydowała się na skorzystanie z tego prawa i złożyła do sądu odpowiednie dokumenty. Z końcówką lipca 2021 roku spływa kolejny list, tym razem bezpośrednio od sądu: to wyrok.
Zgodnie z treścią pisma, 27 lipca br. odbyło się posiedzenie sądu bez udziału stron. W jego wyniku na oskarżonego nałożona została kara grzywny w wysokości 500 zł oraz nakaz zapłaty 120 zł na rzecz Skarbu Państwa.
- Wiecie ile kosztuje wynajem takiego billboardu autostradowego? 20-35 tys. miesięcznie. 500 zł grzywny. W Fundacji pro prawo do życia niezły mają z nas ubaw. Z nas, rodziców zaciekle walczących o prawo ich dzieci do ochrony przed każdą formą przemocy psychicznej, okrucieństwem i o prawo do ochrony dziecka także PO jego urodzeniu... - komentuje wyrok i decyzję sądu Agnieszka Kossowska.
Co dalej?
Mama chorego Franka stworzyła petycję, w której domaga się wydania jednoznacznego zakazu prezentowania w miejscach publicznych drastycznych obrazów antyaborcyjnych. Petycja, pod którą wciąż można składać podpisy do tej pory zebrała ponad 12 tysięcy wspierających głosów. Znajdziesz ją TUTAJ. Dokumentacja z podpisami jeszcze we wrześniu trafi do adresatów; premiera Mateusza Morawieckiego, Minister Rodziny Pracy i Polityki Społecznej Marleny Maląg, Związku Miast Polskich i wielu innych.
Pani Agnieszka skontaktowała się z Federacją na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny i poprosiła o wsparcie prawne. Od otrzymania pisma ma 7 dni na złożenie zażalenia na decyzję sądu i - jak sama mówi - z tego prawa już skorzystała. Co więcej, sprzeciw wobec wyroku nakazowego automatycznie go anuluje, więc sprawa ponownie trafia do rozpoznania w zwykłym trybie, a zatem przy obecności obu stron.
Polecany artykuł: