Śmiertelny wypadek pod Nysą. Cztery osoby nie żyją
Aktualizacja godz. 9.22
W wypadku pod Nysą zginęło czterech mężczyzn. Choć na miejsce zdarzenia bardzo szybko dotarły służby ratownicze, na pomoc ofiarom i tak było za późno.
- Wszystkie osoby odniosły rozległe obrażenia, zarówno kierowca, jak i jego pasażerowie, więc nie mogliśmy już nic zrobić - powiedział "Super Expressowi" st. kpt. Dariusz Pryga, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej.
36-latek i jego wszyscy pasażerowie zginęli! Wiemy, kim były ofiary śmiertelnego wypadku pod Nysą
Wcześniej pisaliśmy:
To jeden z najtragiczniejszych wypadków w ostatnim czasie - cztery osoby zginęły w czwartkowe popołudnie, 6 marca, pod Nysą. Do zdarzenia doszło na prostym odcinku drogi łączącej Jędrzychów i Goświnowice ok. godz. 14. Jak wstępnie przekazała policja, kierujący renaultem wyprzedzał samochód marki BMW, ale w czasie manewru prawdopodobnie stracił panowanie nad autem. Po chwili zjechał z drogi, uderzając prosto w drzewo.
- Na miejsce skierowano cztery zastępy jednostek ochrony przeciwpożarowej. Niestety w wyniku odniesionych obrażeń cztery osoby poniosły śmierć na miejscu - poinformowała Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Nysie.
Wiek ofiar nie jest na razie znany. Nic nie stało się prowadzącemu BMW mężczyźnie - był trzeźwy. Szczegółowe okoliczności i przyczyny śmiertelnego wypadku wyjaśniają funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Nysie pod nadzorem tamtejsze prokuratury rejonowej.
