W mieszkaniu w Głuchołazach siedzieli we dwoje, razem pili i rozmawiali, kiedy nagle doszło do awantury. Nie wiadomo, co aż tak rozjuszyło Dorotę K., ale w pewnym momencie zamieniła kieliszek na nóż i wbiła go w ciało kolegi. Wypity alkohol z całą pewnością nie pomógł obficie krwawiącemu mężczyźnie - stracił przytomność i wtedy przyszła refleksja. Dorota spanikowała i natychmiast wezwała karetkę. Tak uratowała mu życie, które wcześniej nieomal odebrała.
Zobacz też: Żałoba w Nysie. W piątek poleją się gorzkie łzy
Polecany artykuł:
Mężczyzna trafił do szpitala, gdzie uratowano mu życie - portal NowinyNyskie.pl podaje, że wyszedł już z niego o własnych siłach. Sprawą Doroty K. zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Prudniku, trwa tam dochodzenie. Napastniczce przedstawiono zarzut spowodowania długotrwałej choroby realnie zagrażającej życiu oraz ciężkie kalectwo, co jest zbrodnią zagrożoną karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3, obecnie Dorota pozostaje pod dozorem policji.