Od kilku dni w internecie pojawiały się informacje o psie, widywanym w okolicach Kluczborka. Żeby TOZ mogło doprowadzić tę interwencję do końca, wolontariusze współpracowali ze Strażą Miejską i Policją. Problemem była jednak gminna umowa ze schroniskiem, gdzie powinien trafić pies znaleziony na terenie miasta. Żeby uniknąć zamknięcia psa w schronisku, wolontariuszki TOZ-u udały się na miejsce znalezienia psa, żeby go "przejąć".
- Nie mogliśmy pozwolić, by w takim stanie został umieszczony w schronisku, z którym ma podpisaną umowę gmina. Na sygnale nasze wolontariuszki pojechały z nim do weta - podają wolontariusze.
Pies został ochrzczony imieniem Victor. Jak ustalili działacze TOZ Opole, możliwe, że taśma, która krępowała psa była także na jego pysku. To, niestety, wciąż nie koniec obrażeń Victora.
Nie ma sił ustać na nogach, jest totalnie odwodniony i zagłodzony. Ma liczne otarcia i rany na powierzchni kufy, małżowiny uszne pokryte strupami, zmianę w obrębie dziąsła, która wygląda jak zmiana po przegryzieniu. Zaawansowaną chorobę mięśnia sercowego, głębokie otarcia na powierzchni obu stawowo skokowych, w miejscach w których były związane taśmą. Zaniki mięśniowe i brak tkanki tłuszczowej.
Obecnie zwierze znajduje się w klinice weterynaryjnej. Działacze TOZ wskazują jednak, że walka o zdrowie i szczęście psa będzie długa i kosztowna. Na swoim facebooku proszą o pomoc i wsparcie finansowe.
Polecany artykuł: