Początkowo ze zgłoszenia wynikało, że mężczyzna za kierownicą forda po prostu nie zachował należytej ostrożności, jechał za szybko i wypadł z drogi. Z samochodowego rejestratora wynikało coś zgoła innego. 

Winna była kobieta kierująca dacią; to ona nie zachowała należytej ostrożności przy wymijaniu i uderzyła lusterkiem w jadącego z przeciwka forda - za kierownicą którego siedział mężczyzna, a z a jego plecami... dzieci. 

Wszyscy, którzy zakończyli jazdę na dachu forda wyszli z tego cało. Sprawą zajął się zespół do spraw wykroczeń z kędzierzyńsko-kozielskiej komendy, bo kobieta w dacii odjechała z miejsca wypadku. 

Podjęto współpracę z mediami, rozpoczęły się poszukiwania świadków. Po kilku dniach pojawiły się efekty w postaci... podejrzanej Ukrainki.

Kobieta ma 26 lat. Na jej konto dopisano kilka punktów karnych, musi też zapłacić wysoki mandat.