Jak zdradził nam prok. Stanisław Bar z Prokuratury Okręgowej w Opolu, kiedy pierwsze płomienie zaczęły zajmować lokal, Ireneusz wysłał kobiecie - nieobecnej wtedy w mieszkaniu - zdjęcie płonącego łóżka! Podejrzany 51-latek usłyszał już zarzut "sprowadzenia pożaru zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach". Ale podczas przesłuchania stanowczo zaprzeczył, jakoby podpalenie miało być efektem jego planu. Utrzymał zeznania z komendy, mówiąc że do zaprószenia doszło przypadkowo.
Jeśli zarzuty się potwierdzą, spędzi w więzieniu do 10 lat.