Krzyż. Miał łączyć, a dzieli?
Grażyna Juszczak sądziła się już absolutnie wszędzie. Zaczęła od szkoły, później burmistrza i kuratorium. Wszystko wyłącznie dlatego, że zdjęła krzyż ze ściany pokoju nauczycielskiego. Warto dodać, że do zdarzenia doszło w 2013 r., a kobieta od 2017 r. jest już na emeryturze.
Szczegóły dotyczące przebiegu procesów sądowych ws. emerytowanej nauczycielki znajdziesz TUTAJ: MOLESTOWANIE światopoglądowe? Zdjęła KRZYŻ ze ściany! Ta sprawa ciągnie się latami
Dość zaznaczyć, że wszystkie sądy: Okręgowy w Opolu, Apelacyjny we Wrocławiu i Sąd Najwyższy opowiedziały się na korzyść Grażyny Juszczak. Każdorazowo, z wyrokami sądów nie zgadzał się odpowiedni prokurator: Prokurator Okręgowy, Prokurator Regionalny z Wrocławia i w końcu Zbigniew Ziobro.
Zbigniew Ziobro składa "skargę nadzwyczajną"
Jak opisuje Gazeta Wyborcza, Zbigniew Ziobro nie zgodził się z Wyrokiem Sądu Najwyższego i złożył "skargę nadzwyczajną". Na taki ruch pozwala nowelizacja ustawy i Sądzie Nadzwyczajnym, która weszła w życie w 2018 r. Dokument pozwala prokuratorowi generalnemu złożyć skargę do każdego prawomocnego wyroku z ostatnich pięciu lat, jeśli tylko uzna, że jest to "konieczne do zapewnienia praworządności i sprawiedliwości społecznej".
Dołącza Odro Iuris
Organizacja Ordo Iuris złożyła do sądu opinię w charakterze "przyjaciela sądu". Według ustaleń Wyborczej, przedstawiciele przekonują, że zachowanie nauczycielki było prowokacyjne, a do szykan ze strony dyrekcji nie doszło.
Sąd Najwyższy nie wyznaczył jeszcze terminu rozpoznania skargi nadzwyczajnej. Emerytowana nauczycielka nie kryje zdziwienia i w rozmowie z Wyborczą zaznacza, że to szukanie "furtki" za każdą cenę.
- Nie spodziewałam się, że po tylu latach znów przyjdzie mi o tym rozmawiać. Czuję się szykanowana przez organy ścigania, które nie mogąc zaakceptować wyroków sądów wszystkich instancji, szukają jeszcze jakieś furtki do ratunku. Sąd Najwyższy został przejęty przez stronników dobrej zmiany, więc w tej sprawie wszystko jest teraz możliwe - komentuje.