Psy księdza tonęły w fekaliach
Wolontariusze TOZ Opole interweniowali w sprawie dwóch psów, które były przetrzymywane na terenie plebani w Grodkowie w skandalicznych warunkach. Zwierzęta brodziły we własnych fekaliach, a w kojcach nie miały dostępu ani do pojemników z wodą, ani do jedzenia. Z informacji uzyskanych przez wolontariuszy wynika również, że psy od miesięcy nie były wyprowadzane na spacer. Z terenu plebani codziennie dochodziło przeraźliwe wycie psów, którym zgotowano prawdziwe piekło na ziemi. Na szczęście ich niedola została zakończona.
PRZECZYTAJ: POCIĄŁ własną ŻONĘ! Mieszkanie zlane KRWIĄ! Sąd był bezlitosny dla Daniela [DRASTYCZNE ZDJĘCIA]
Wolontariusze TOZ, którzy przybyli na interwencję w asyście policji, zabrali dwa psy. Zwierzęta zostały umieszczone w hotelach. TOZ zapowiada złożenie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez ich właściciela oraz wniosku o zwrot kosztów leczenia oraz utrzymania odebranych psów.
- Wczorajszy wieczór nie był ani łatwy, ani przyjemny. Dostaliśmy zgłoszenie o dwóch zaniedbanych psach, których właścicielem był ksiądz. Codziennie było słychać przeraźliwe wycie i wołanie o pomoc. Psy brodziły w swoich odchodach od kilku miesięcy. Z kojca wydobywał się niewyobrażalny smród. Wiedziałyśmy, że może być źle, ale okazało się być znacznie gorzej. To co ujrzeliśmy na miejscu przerosło nasze wyobrażenia. Wierzcie nam, na codzień spotykamy się z różnymi sytuacjami, ale PRZENIGDY nie widzieliśmy jeszcze tyle odchodów w kojcach. Psy tonęły w nich. Nie miały skrawka czystego miejsca. Same również były całe oblepione odchodami. Nigdzie nie było wody, ani jedzenia. Zastanawiamy się tylko, gdzie rzucono im pokarm? Na te łajno? - relacjonują na swoim profilu FB wolontariusze TOZ Opole.