Morderstwo w Opolu. Radosław W. przez trzy dni katował 52-latka. Porzucił go w zaroślach. Nie przeżył
Zwykły, rutynowy patrol policjantów z Komendy Miejskiej w Opolu zakończył się odkryciem przerażającej zbrodni. W niedzielę 8 sierpnia do dwóch mundurowych podszedł mężczyzna, który poprosił o pomoc dla swojego znajomego - jak mówił, 52-latek, Artur - leży brutalnie pobity w pobliskich zaroślach. - Na jego ciele widoczne były obrażenia mogące wskazywać na pobicie. Pomimo natychmiastowej pomocy lekarskiej, nie udało się uratować życia 52-latka. Mężczyzna zmarł w szpitalu - komentują policjanci z komendy.
Z informacji przekazanych SE.pl przez prokuratora Stanisława Bara wynika, że historia tej dwójki jest o wiele straszniejsza...
Polecany artykuł:
52-latek znaleziony w zaroślach w Opolu. Rozerwane jelita. W szpitalu umarł
Jak się okazuje, stan, w którym znaleziono 52-letniego Artura był niewyobrażalny. Miał obrażenia głowy, klatki piersiowej, brzucha, krwiaki, rany tłuczone, śródoponowe, złamane żebra, stłuczenie mózgu, rozerwane jelita. - To wskazuje na bicie, kopanie z dużą intensywnością i powtarzalnością - komentuje dla SE.pl Bar.
Do zatrzymania podejrzanego, dzięki pracy operacyjnej opolskich mundurowych, doszło jeszcze tego samego dnia - w niedzielę 8 sierpnia. Ruszyło prokuratorskie śledztwo, a 30-latek usłyszał już zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym, do którego się przyznał. Udało nam się ustalić, że zgromadzone tropy wskazują, jakoby Panowie spędzili ze sobą trzy dni! Mieli być razem od 6 do 8 sierpnia, przez wszystkie te dni Radosław W. miał katować 52-letniego Artura. Prokuratura w Opolu prowadzi śledztwo w tej sprawie, jak dotąd zabezpieczono kilka nagrań z monitoringu miejskiego i wytypowano kilku świadków, którzy widzieli tę dwójkę. Co jeszcze straszniejsze, przez wszystkie te dni mieli... razem pić.
Polecany artykuł: