W kwietniu podczas jednej z konferencji prasowych prezes IPN dr Karol Nawrocki zapowiadał, że instytut chce "dokończyć proces dekomunizacji". Z końcem sierpnia w Brzegu rozpoczęła się akcja demontażowa monumentu Armii Czerwonej, który stał w centrum miasta - przez mieszkańców określany często mianem "pomnikiem hydraulika", to z uwagi na plątaninę stalowych rur w dolnej części monumentu.
Więcej o sprawie: IPN rozbiera pomnik Armii Czerwonej w Brzegu! "Mieszkańcy się domagali". To nie koniec! [WIDEO]
W środę (23 listopada) pomnik Armii Czerwonej symbolicznie zastąpił tzw. "Przystanek Historia", czyli inicjatywa IPN, już 31. w całym kraju. - Placówka ma być symbolicznym „pomnikiem” w miejsce zburzonego w br. tzw. pomnika zwycięstwa upamiętniającego żołnierzy sowieckich - czytamy na Twitterze IPN. W dniu inauguracji w budynku ratusza (bo tam mieści się "Przystanek Historia") otwarto wystawę multimedialną "20-40-20" poświęconą rocznicom polskiego zwycięstwa nad bolszewikami i zbrodni katyńskiej. Co będzie się działo na miejscu po zakończeniu wystawy - nie sprecyzowano.
Burmistrz Brzegu Jerzy Wrębiak (PiS) podczas inauguracji mówił, że inicjatywa ma duże znaczenie dla mieszkańców, którzy w większości stanowią potomków z dawnych kresów wschodnich RP. - W Brzegu mieliśmy jeden z największych pomników ku czci Armii Czerwonej. Po ośmiu latach starań, dzisiaj nie ma po nim praktycznie śladu. Było to możliwe głównie dzięki wsparciu ze strony Instytutu Pamięci Narodowej, który sfinansował demontaż pomnika - wyliczał.
- Nie spoczniemy, aż z kraju znikną wszystkie pomniki pogardy dla ofiar - puentuje prezes IPN.