Spis treści
- Jak zmieniła nas epidemia? Sprawdź noszą rozmowę z psychologiem!
- Epidemia: Jak psychologowie pracowali w trakcie restrykcji?
- Nowa rzeczywistość: zniesione restrykcje. Bezpośrednia pomoc psychologów wróciła
Kacper Wasielewski jest psychologiem pracującym zarówno z dziećmi, młodzieżą, jak i dorosłymi. Zakres jego działalności zawodowej obejmuje głównie takie obszary jak: diagnoza psychologiczna, wsparcie psychologiczne, psychoedukacja, profilaktyka zdrowia, terapia środowiskowa i terapia poznawcza. Poza ukończeniem studiów psychologicznych, Kacper Wasielewski jest także absolwentem psychodietetyki oraz interwencji kryzysowej. Pracuje w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Krapkowicach oraz w Centrum Terapii i Psychoedukacji w Opolu.
Jak zmieniła nas epidemia? Sprawdź noszą rozmowę z psychologiem!
Co, z punktu widzenia psychologa, w początkowym okresie epidemii było dla nas największym wyzwaniem? Z czym mogliśmy sobie nie poradzić?
Pierwsza myśl, która przychodzi mi do głowy, to potrzeba adaptacji. Epidemia i związane z nią restrykcje wymagały od nas przeorganizowania swojego codziennego życia i przystosowania się do nowych, bardzo niecodziennych warunków, z którymi wielu z nas wcześniej nie musiało się konfrontować. Przeniesienie szkolnictwa i pracy na przestrzeń domową było nie lada wyzwaniem dla niejednej rodziny. Musieliśmy pogodzić nie tylko obowiązki wszystkich domowników, ale również zupełnie nowe role, choćby rodzice więcej czasu musieli poświęcić pomocy swoim dzieciom przy zadaniach lekcyjnych. Adaptacja to również pogodzenie się z tymi wszystkimi obostrzeniami i doświadczanymi przez nas emocjami. Bo przecież lęk, stres, niepokój, złość są czymś zupełnie normalnym w takiej nagłej sytuacji, której nikt z nas się nie spodziewał. Musieliśmy zrezygnować z wielu swoich planów, a wszelkie aktywności przenieść na płaszczyznę domową. I wielu z nas musiało się na nauczyć rozładowywać swoje napięcie emocjonalne w nowy sposób, bo przecież nie mogliśmy skorzystać z siłowni, czy basenu, udać się do ulubionej herbaciarni czy na spotkanie towarzyskie.
Restrykcje są powoli przeszłością; ale na wielu odcisnęły piętno. Być może właśnie teraz pojawią się klienci, którzy będą musieli jakoś przepracować ten czas. I być może zwrócą się właśnie do Ciebie. Co im powiesz?
W czasie trwania sytuacji kryzysowej wielu z pacjentów doświadczało silnych emocji, z którymi radzili sobie na wiele różnych sposobów. Jedni tłumili je w sobie, wypierali je, dysocjowali, inni przeżywali i okazywali we wzmożony sposób, często nie będąc świadomym, że jest to związane z doświadczanym przez nich stresem w czasie kryzysu. Myślę, że w momencie zgłoszenia się klienta do specjalisty, jest odpowiedni moment, aby pozwolić sobie na doświadczenie tych wszystkich emocji i przeżycie tego jeszcze raz w bezpiecznej sytuacji, jaką jest relacja terapeutyczna w gabinecie.
Nie mam uniwersalnej wskazówki, którą mógłbym podać swojemu klientowi. Rolą psychologa jest podążanie za klientem i jego światem przeżyć wewnętrznych, a nie sprzedawanie gotowych rozwiązań. Chciałbym dodać, że powinniśmy być również uważni na osoby z naszego otoczenia, ponieważ nie wszystkie osoby, które potrzebują pomocy, są w stanie zgłosić się ze swoimi trudnościami do specjalistów. Gdzie wiele dzieci świetnie radzi sobie z aktualną sytuacją, wbrew moim wstępnym założeniom, niektórzy dorośli, przede wszystkim Ci przejawiający lęki społeczne, odczuwają obecnie subiektywne dobre samopoczucie, mogąc izolować się od świata, obiektywnie wzmacniają swoje objawy oraz pogarszają swoje funkcjonowanie.
Czy według Ciebie - obserwacji i spostrzeżeń, które z pewnością masz - poradziliśmy sobie, jako społeczeństwo z wybuchem epidemii?
W mojej opinii za szybko jest na takie oceny, ponieważ aktualna sytuacja epidemiologiczna w kraju nadal trwa, mimo znoszenia restrykcji, a rzeczywiste skutki będą dopiero widoczne w dalszej przyszłości. Oczywiście możemy tworzyć hipotezy, dotyczące destrukcyjnych skutków pandemii na nasze relacje międzyludzkie, wzrost poziomu lęku u społeczeństwa i wzmożoną agresję w domach, ale nie możemy tutaj mówić o regułach czy potwierdzonych badaniami konsekwencjach. Wyobrażam sobie, że zwolnienia pracowników oraz upadek wielu małych i średnich firm, może odbijać się negatywnie na sferze emocjonalnej poszczególnych osób.
W sumie wkraczamy teraz w kolejną fazę kryzysu- wracamy do świata, który przez długi czas nie będzie taki sam, choćby poprzez wprowadzone środki ostrożności w poszczególnych lokalach handlowo-usługowych, czy zaszczepione w nas obawy przed zarażeniem koronawirusem. Dopiero skonfrontujemy się z tym, co te wszystkie zmiany funkcjonowania otaczającego nas świata znaczą dla naszego stylu bycia, dla naszych relacji interpersonalnych, dla dynamiki społecznej, dla finansów i jak odnajdziemy w tym wszystkim siebie.
Jak oceniasz zachowanie ludzi, nie w internecie, a rzeczywistości. Jak zachowywaliśmy się na ulicach, w sklepach? Czy poważnie potraktowaliśmy epidemię?
Uważam, że jako społeczeństwo przyjęliśmy bardzo dojrzałą i odpowiedzialną postawę. Podeszliśmy bardzo poważnie do wprowadzonych obostrzeń i dostosowaliśmy się do nich. Również samorządy, na terenie których pracuję, wykazały się właściwym działaniem, oferując ludziom potrzebującym maseczki, pomagając im w zrobieniu zakupów czy dostarczając ciepłe posiłki do domów.
Jak sądzisz, co - i czy w ogóle - zmieni się w naszych zachowaniach na stałe? Czy jest coś, co - z punktu widzenia psychologa - mogliśmy wyciągnąć z tego okresu? Czegoś się nauczyć? Czy epidemia przyczyni/ła się do jakiejś mentalnej rewolucji?
Każdy kryzys przynosi potrzebę zmiany i rozwoju, które umożliwiają nam poradzenie sobie z przeciwnościami, pojawiającymi się na naszej drodze. W tym kontekście jestem w pełni przekonany, że kryzys epidemiologiczny i związane z nimi restrykcje przyniosły nam wiele zasobów, mimo jednocześnie pojawiających się negatywnych skutków długoterminowych. Nauczyliśmy się na nowo być z sobą. Wiele rodzin zbliżyło się do siebie. Mieliśmy czas, aby zwolnić i spojrzeć na swoje życie z zupełnie innej perspektywy. Odnowiliśmy wiele kontaktów społecznych za pomocą telefonów i Internetu. Musieliśmy nauczyć się organizować swój czas. Odnaleźliśmy nowe zainteresowania lub wróciliśmy do dawno zapomnianych hobby. Wielu z nas również otworzyło się na pomoc innym. A przede wszystkim, zdobyliśmy nowe doświadczenia i w przyszłości, w podobnej sytuacji, będziemy potrafili sobie o wiele efektywniej poradzić.
Epidemia: Jak psychologowie pracowali w trakcie restrykcji?
W trakcie największych restrykcji, narzuconych odgórnie przez rząd, Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna w Krapkowicach udzielała pomocy wszystkim zainteresowanym. Również Kacper pracował wtedy wspierając swoich klientów za pomocą kontaktu telefonicznego, a nawet mailowego.
- Również w Centrum Terapii i Psychoedukacji w Opolu świadczymy taką pomoc od samego początku pandemii - zaznacza psycholog.
Nowa rzeczywistość: zniesione restrykcje. Bezpośrednia pomoc psychologów wróciła
Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna w Krapkowicach pod koniec maja wznowiła już bezpośrednie przyjęcia pacjentów. Jak informuje nas Kacper, organ prowadzący zapewnił pracownikom badania przesiewowe na obecność przeciwciał przeciwko wirusowi SARS CoV-2.
W chwili obecnej mamy zapewnione szczególne środki ostrożności, tj. szyby na biurkach w gabinetach, przyłbice dla pracowników, środki dezynfekujące, czy urządzenia dezynfekujące pomieszczenia
- relacjonuje swoją obecną pracę Kacper.
To nie koniec bo - jak się dowiadujemy - w powiecie krapkowickim ruszyły już specjalne wykłady.
- Nasi pracownicy stają naprzeciw aktualnej sytuacji i w ostatnim czasie organizowaliśmy między innymi grupę moderatorów pomocy psychologiczno-pedagogicznej, składających się z wybranych nauczycieli ze wszystkich szkół w powiecie krapkowickim, gdzie prowadziliśmy wykład pt. „Sytuacja kryzysowa normatywna i traumatyczna w kontekście aktualnej sytuacji epidemiologicznej w kraju i na świecie - przyznaje psycholog.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ tutaj!
Polecany artykuł: