Były poseł i samorządowiec poinformował o swojej chorobie na prywatnym profilu na Facebook'u. Do szpitala w Opolu trafił w czwartek (19 listopada). Zaznaczył, że na wynik testu czekał trzy dni i że... podtrzymuje swoje krytyczne uwagi nt. pandemii. "Trzymajcie kciuki, żeby mnie nie pożarło"
- Dopadł mnie covid i z ciężkim zapaleniem płuc leżę w szpitalu w Opolu. zostałem przyjęty w czwartek, trzy dni czekałem nawynik testów. Podtrzymuję wszystkie moje krytyczne uwagi na temat wariackiej i robionej na pokaz rzekomej „walki” z covidem trzymajcie kciuki, żeby mnie nie pożarło - czytamy.
Janusz Sanocki przechodzi COVID-19. Wcześniej zdradził przepis na koronawirusa! "Napijmy się wódki"
Janusz Sanocki w mediach społecznościowych słynie m.in. z dość luźnego podejścia do panującej na świecie pandemii. Na swoim profilu nt. koronawirusa pisał nawet wiersze.
Recepta na kowida
I znów nieprzespana noc
I znów zmarnowany dzień
Czas życia krótki
Napijmy się wódki!
(I precz z maseczkami!)
To nie koniec, bo z końcem października były poseł zdążył już... pozwać rząd. "Pozywam rząd - bo co mam zrobić?". Chodziło o obowiązek zakrywania ust i nosa. Cały pozew Janusza Sanockiego możesz zobaczyć w poście poniżej.
Były poseł i samorzadowiec był działaczem opozycji antykomunistycznej w PRL, a do Parlamentu w 2009 r. wszedł z ramienia Prawicy Rzeczypospolitej. Później w wyborach samorządowych w 2010 i w 2014 uzyskiwał reelekcję do rady powiatu z listy Ligi Powiatu Nyskiego. W wyborach parlamentarnych w 2011 r. został kandydatem Prawa i Sprawiedliwości do Senatu, ale poparcie PiS ostatecznie wycofano.
W 2020 r. prokurator w Opolu przedstawił mu zarzuty związane z incydentami z sierpnia i października 2019: zniszczenia mienia Urzędu Wojewódzkiego w Opolu, naruszenia nietykalności funkcjonariuszy publicznych oraz naruszenia miru domowego w związku z odmową opuszczenia biura delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Opolu. Polityk nie przyznał się do ich popełnienia