Brak doświadczenia i niedostosowanie się do warunków to oficjalne porowy katastrofy pod Opolem. Taką opinię wydała Komisja ds. Wypadków Lotniczych.
W lipcu ubiegłego roku w katastrofie zginęło dwóch mężczyzn. Jednym z nich był pilot maszyny, a drugim jego 31-letni syn. Według ekspertów pilot miał wlecieć w mgłę, próbował wyprowadzić z niej maszynę, stracił orientację i uderzył w ziemię.
Na pokładzie był też młodszy syn pilota. 21 latek mimo ciężkich obrażeń przeżył wypadek.