Najbardziej emocjonujące chwile 1 września już za nami. W tym roku rozpoczęcie odbywało się turami: 1 klasy zwykle zjawiały się w szkołach jako pierwsze. W dwóch szkołach w Kędzierzynie-Koźlu na pierwszaków czekała niespodzianka: alarm bombowy!
Alarmy bombowe 1 września
We wtorek rano dyrektor Zespołu Szkól nr 3 Adam Kania otrzymał niepokojącego e.maila. Wynikało z niego, że na terenie szkoły znajduje się bomba. - [...] musiałem zawiadomić służby, przyjechała policja, straż pożarna i bombiarze - mówi w rozmowie z Super Expressem.
Powiadamianie służb w takim przypadkach jest obligatoryjne. Niemniej, zgłoszenie od początku nie budziło większego niepokoju, bo - jak wskazuje dyrektor - z e.maila wynikało, że bomba jest na boisku. Z tym, że szkoła nie ma boiska.
I tura - pierwszoklasistów - pojawiła się w szkole o 8.30. - [...] wysłałem młodzież razem z wicedyrektorem na korytarze, a później do klas. Pozostałe grupy miały przyjść 2 godziny później, więc już nie miały tego problemu - mówi Adam Kania.
Jak sam wskazuje, mylny trop żartownisia mógł polegać na tym, że wskazówki Ministra Edukacji mówiły o rozpoczęciu roku szkolnego na terenie boisk. Autor nie pomyślał, że ta konkretna placówka boiska nie ma.
Jak się okazuje, zaraz po - na szczęście zbędnej - interwencji w Zespole Szkół nr 3, mundurowi udali się do Centrum Nauki i Biznesu Żak w Kędzierzynie-Koźlu. Tam miało miejsce podobne zgłoszenie.
Jak przyznaje dyrektor Adam Kania, podobne zgłoszenia o rzekomych bombach zdarzają się często. 2 lata temu miało miejsce jedno z poważniejszych, w trakcie matur. Na szczęście to także okazało się niewybrednym żartem.