Kolejarz Opole - Landshut Devils, reportaż z rewanżowego finału
Do Opola przyjechałem na rewanżowy mecz finału 2. Ligi Żużlowej z Torunia. Gdy po 4,5 godzinach dojechaliśmy w okolice stadionu już czuło się, że dla opolan to wielkie święto. Problemy z parkowaniem, mnóstwo kibiców, którzy chcieli zobaczyć jak ich ukochany OK Bedmet Kolejarz Opole odrabia 14 punktów z Bawarii i awansuje na zaplecze PGE Ekstraligi. Sławomir Kryjom i jego Landshut Devils mieli jednak zupełnie inne plany. Gospodarze ponownie sięgnęli po gości z PGE Ekstraligi - formację juniorów tworzył duet z Częstochowy Bartłomiej Kowalski - Mateusz Świdnicki. Zestawienie otwierał przedstawiciel Falubazu Zielona Góra, Mateusz Tonder. Z kolei "Diabły" z Landshut przyjechały z fenomenalnymi Dimitrim Berge (wypożyczony z Abramczyk Polonii Bydgoszcz). Jeszcze przed pierwszym biegiem dało się wyczuć kapitalną atmosferę. Zarówno gospodarze jak i goście głośno dopingowali swoich. Mimo, że stadion w Opolu nie należy do najbardziej imponujących, to jednak przyjemnie było przeżywać święto speedwaya na niższym szczeblu.
Czytaj też: Opole: Arkadiusz Wiśniewski szokuje! Emocje wzięły górę?! Aż leciały iskry
A mecz? Zaczęło się od mocnego uderzenia gospodarzy. OK Bedmet Kolejarz Opole prowadził już 12:6. Duży w tym udział juniorów i kapitalnego Madsa Hansena. Punktem zwrotnym był jednak wyścig nr 4. Najpierw taśmy dotknął Jacob Thorssell, ale duet młodzieżowców, który wystartował w konsekwencji tego zdarzenia również wystartował kapitalnie. Cóż jednak z tego, skoro Kowalskiego i Śwdnickiego najpierw minął Norick Bloedorn, a później Dimitri Berge.
Przez cały mecz miało się wrażenie, że Sławomir Kryjom i jego Landshut Devils kontrolują wydarzenia na torze. Nawet jeśli gospodarze minimalnie odskakiwali to goście szybko zmniejszali straty. Fenomenalnie prezentowali się Martin Smolinski (13 punktów) i poza jedną wpadką Dimitri Berge. Wspólnie z Norickiem Bloedornem i nieco chimerycznym Kaiem Huckenbeckiem łatali dziury, które były dziełem Haertela oraz Nicka Skorji i Mariusa Hillebranda. W biegu nr 12 defekt przy stanie 5:1 dla Kolejarza zaliczył Mads Hansen i wydawało się, że to gwóźdź do trumny opolan.
Wprawdzie faworytowi udało się jeszcze wygrać 5:1 gonitwę nr 13, ale kolejna odsłona zmagań rozwiązała temat. Przy stanie 1:5 na końcu stawki przewrócił się Oskar Polis i sędzia Remigiusz Substyk nie miał wyjścia. Wykluczył zawodnika Kolejarza. Dwa remisy 3:3 w finałowych rozdaniach punktowych wywołały euforię w niemieckim sektorze.
Kibice Kolejarza wywiesili transparent o 16 latach oczekiwania. Prosili, by zawodnicy zrobili to dla nich. Atmosferę zapewnili kapitalną, ale od ich ulubieńców lepsi okazali się przyjezdni. Marzenia o awansie trzeba odłożyć przynajmniej o rok.
- Zawsze chciałem dobrze jeździć, aby wspierać tę drużynę. Myślę, że to był dobry sezon dla Kolejarza. Szkoda, że nie udało się wywalczyć awansu. Brakło trochę szczęścia, choć ja się nie mogę wypowiadać za innych. Z mojej strony wiem, że mogłem chociaż punkt więcej dorzucić, ale taki jest sport - powiedział nam Mateusz Świdnicki.
Kolejarz Opole - Landshut Devils, punktacja
OK Bedmet Kolejarz Opole - 49
9. Mateusz Tonder - 6 (1,3,2,0), 10. Jacob Thorssell - 7+2 (t,1,1*,2*,3), 11. Mads Hansen - 10 (3,3,2,d,2), 12. Andriej Kudriaszow - 8+2 (2,2*,0,3,1*), 13. Oskar Polis - 7+1 (1*,2,1,3,w), 14. Mateusz Świdnicki - 6 (3,1,2), 15. Bartłomiej Kowalski - 5+1 (2*,0,0,3) Trans MF Landshut Devils - 40
1. Kai Huckenbeck - 7+1 (2,3,w,0,1*,1), 2. Michael Haertel - 1 (0,1,-,w,-), 3. Nick Skorja - 2 (0,1,-,1), 4. Dimitri Berge - 10+1 (2*,0,3,3,2,0), 5. Martin Smolinski - 13 (3,2,3,w,2,3), 6. Norick Bloedorn - 5 (1,3,1), 7. Marius Hillebrand - 2 (0,0,2)
Sędzia; Remigiusz Substyk