Opole będzie walczyło z przeciwnikami noszenia maseczek: mandatami i akcją informacyjną. Na przystankach autobusowych, billboardach i city-lightach pojawią się apele o zasłanianie ust i nosa, żeby jak najszybciej przerwać łańcuch następnych zakażeń.
Sytuacja w województwie opolskim jest coraz poważniejsza, we wtorek (13 października) potwierdzono rekordową liczbę 241 zakażeń, a sama Opolszczyzna stanęła tej doby na 10-tym miejscu w rankingu zakażeń w całej Polsce.
Zobacz więcej: Koronawirus opolskie. Paraliżujący REKORD zakażeń! Tak ŹLE jeszcze nie było! [13.10.2020 r.]
Zofia Maj-Twardy (specjalizacja z zakresu chorób wewnętrznych) z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego zaznacza, że maseczka ochronna (zakrywająca usta i nos!) jest jedynym sposobem ograniczenia transmisji wirusa SARS-COV-2.
- Przy sześciu zarażonych, każde z tych sześciu osób znowu zaraża kolejne. Ochrona nosa i ust: nie ma innej możliwości zapobiegania. Naprawdę przyjdzie taki moment, chyba wszyscy pamiętają, co działo się we Włoszech, czy w Hiszpanii - mówi, dodając, ze już teraz nie ma wolnych karetek, przez co może dochodzić do kolejnych zgonów nawet bez ciężkiego przebiegu zakażenia.
Zobacz też: Koronawirus: UMARŁ w karetce, bo nie było miejsc. NFZ zapowiada KONTROLĘ!
Ratusz decyduje się na akcję informacyjną, bo w Opolu już teraz w przestrzeni miejskiej pojawiają się plakaty rozklejane przez środowiska "antycovidowe", a na nich hasła negujące istnienie epidemii.
To wszystko naprawdę się działo, ludzie umierali nie z tego powodu, że mieli np. jakiś wyjątkowo ciężki przebieg tylko po prostu nie miał im kto udzielić pomocy, albo nie mieli łóżek. Już w tej chwili są sytuacje, kiedy karetki czekają przed szpitalami
- przypomina Zofia Maj-Twardy, apelując o rozwagę.
W weekend protestów antycovidowych w samym Opolu policja ukarała mandatami 70 osób, które nie zakrywały ust i nosa w przestrzeni publicznej. Do sądu trafiło 47 wniosków o ukaranie.
Polecany artykuł: