Ostatniego dnia marca Minister Niedzielski poinformował, że głównym źródłem zakażeń na Śląsku jest "transfer przez ruch graniczny z Czechami" (przyrost dobowy w Czechach: +6,207, przyrost dobowy w Polsce: +35 251). W związku z widmem niewydolności służby zdrowia w województwie śląskim, w życie wszedł plan relokacji pacjentów do innych regionów kraju.
Część pacjentów - z zachodniej ściany regionu - trafia do województwa opolskiego, do szpitala w Kędzierzynie-Koźlu. Jak zdradza dyrektor placówki, Jarosław Kończyło, do tej pory przyjęto już ok. 60 pacjentów, część po leczeniu odesłano z powrotem do domu, część wciąż walczy o swoje zdrowie.
- Szpital ratuje zdrowie i życie. Skoro już jesteśmy szpitalem covidowym, część pacjentów z województwa śląskiego trafia do nas. Przyjmujemy wszystkich, nie będzie takiej sytuacji, że pacjenci nie będą mogli trafić do naszego szpitala - mówi.
Placówka - w całości covidowa - ma na wyposażeniu w sumie 250 łóżek, ale już teraz zajętych jest ponad 200. Ta sytuacja powtarza się w wielu placówkach, ostatnio choćby w szpitalu tymczasowym w Opolu - kędzierzyńska placówka chce uruchomić kolejne miejsca, ale wciąż brakuje potrzebnych lekarzy. Przede wszystkim anestezjologów, internistów, czy pulmonologów.