W pierwszej połowie marca w wielu miastach ruszyły telefoniczne infolinie i telefony wsparcia dla osób starszych. Już w tzw. "pierwszej fali epidemii" (Profesor Paul Hunter, ekspert ds. COVID-19 w Norwich Medical School z rozmysłem wskazuje, że nie ma mowy o pierwszej, czy drugiej i aby mówić o kolejnej fali, wirus musiałby zniknąć na jakiś czas), pojawiła się także psychologiczna pomoc ze strony samorządów, które zatrudniały psychologów miejskich, obsługujących infolinie.
Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Opolu zachęcał seniorów do korzystania z telefonicznego wsparcia w ramach ogólnopolskiej akcji "Wspieraj seniora" - bezskutecznie. Dlaczego tak się dzieje?
zobacz też: Koronawirus w Opolu: Ruszają pakiety dla seniorów! [WYKAZ NUMERÓW DLA KAŻDEJ DZIELNICY]
- Ludzie w długotrwałej izolacji, czego mieliśmy przykład na początku roku, po uwolnieniu się z tych trudnych warunków izolacyjnych doświadczali takiego syndromu bycia niepotrzebnym, braku umiejętności odnalezienia się na nowo w sytuacjach społecznych - ostrzega Zdzisław Markiewicz, dyrektor opolskiego MOPR.
Aktywacji było wiele i poza telefonicznym wsparciem, MOPR zaproponował np. specjalne zajęcia zdalne. - Mam nadzieję, że te propozycje, które my przygotowujemy w układzie pracy zdalnej: ćwiczenia, spotkania w różnych grupach tematycznych, to w jakiś sposób uchroni ich przed dezintegracją społeczną - komentuje dyrektor MOPR.
Przypomnijmy, że w samym Opolu jest ok. 12 tysięcy osób po 70 roku życia.
Zobacz naszą rozmowę z psychologiem z Krapkowic: Jak zmieniła nas EPIDEMIA i CO DALEJ? Te słowa psychologa dają do myślenia [ROZMOWA]