Wielka woda

Lewin Brzeski odcięty od świata. Poruszeni mieszkańcy relacjonują powódź. "Tak źle jeszcze nie było"

2024-09-20 15:03

Lewin Brzeski wciąż jest zalany i odcięty od świata. Woda nie opada, mieszkańcy są już na skraju wytrzymałości. Helikoptery Black Hawk uszczelniają wał z powietrza, przenosząc worki z piaski. - Tak źle jeszcze nie było - mówią "Super Expressowi" walczący z powodzią mieszkańcy miasta.

Powódź w województwie opolskim przyniosła ogromne straty. Woda w Lewinie Brzeskim pojawiła się w poniedziałek w nocy (16 września). Nysy Kłodzka wystąpiła z koryta, przelała się przez wały przeciwpowodziowe i zalała aż 7 miejscowości gminy. Artur Kotara, burmistrz miasta, zarządził samoewakuację, między innymi do Szkoły Podstawowej w Łosiowie. Mieszkańcy w popłochu uciekali przed niszczycielką siłą wody. We wtorek (17 września) rano stan wody w Nysie Kłodzkiej wynosił 526 centymetrów, czyli dwukrotnie przekraczał stan alarmowy.

Powódź w Polsce RELACJA NA ŻYWO: Fala kulminacyjna w Brzegu Dolnym. "Sytuacja jest niebezpieczna". Apel do mieszkańców

Powódź w Lewinie Brzeskim. Poruszająca relacja z Opolszczyzny: "Staramy się dotrzeć do każdego"

Reporter "Super Expressu" dotarł do Lewina Brzeskiego, by zrelacjonować, jak kilka dni po powodzi wygląda sytuacja w mieście pod Opolem. Niestety, wciąż jest dramatyczna. Nawet dojazd do Lewina jest utrudniony. - Droga na Opole przez Skorogoszcz jest zamknięta - relacjonuje nasz reporter Tomasz Golla. Nie ma też jeszcze mowy o rozpoczęciu sprzątania w całym mieście i pozostałych miejsowościach gminy, bo woda w dużej części jeszcze nie opadła.

- Jest to trudny czas dla naszej gminy i mieszkańców - mówi Artur Kotara, podkreślając, że w gminie zalanych jest 7 miejscowości, w tym Lewin Brzeski i tylko w trzech miejscowościach zeszła woda. - Robimy, ile można z wszystkimi służbami mundurowymi - mówi. Sprzątanie po powodzi jest tylko tam, gdzie woda opadła.

Wkroczyły służby i wojsko. Pomagamy ludziom się ogarnąć, będziemy wywozić to, co jest do wyrzucenia - mówi Kotara i ze wzruszeniem mówi o spływających do Lewina darach. - Staramy się do każdego z nimi dotrzeć, choć jest to trudne - podkreśla włodarz miasta i gminy. 

Gospodarz miasta prosi jednak o wyrozumiałość, bo stan klęski żywiołowej nie minął. Poruszeni mieszkańcy również mówią o bardzo trudnym czasie.

Ostatnia taka woda była w 1997 roku, ale wtedy nie było tak ciężko jak dzisiaj. Mamy tutaj prawdziwy armagedon. Nie mamy prądu. Za tydzień dopiero włącza. Wszystko w lodówkach się psuje - mówią Stefan i Anna Tomasa z Lewina.

Wodę i jedzenie na szczęście mają od służb, ale ze łzami w oczach wyczekują dnia, kiedy woda z powodzi opadnie. - Jestem załamana. Tylko swój wózek inwalidzki wyniosłam z zalanego domu. Reszta rzeczy przepadła - dodaje poruszona Barbara Gałęska (75 l.).

Galeria ze zdjęciami: Tak wygląda Lewin Brzeski w czasach powodzi. Byliśmy w zalanym mieście

Zalany Lewin Brzeski

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki