Kolejny protest przeciw "Lex TVN". Opolanie zebrali się na pl. Wolności
Komitet Obrony Demokracji jeszcze w środę odniósł się do reasumpcji, po której PiS uzyskał wymaganą do przegłosowania tzw. "lex TVN", sejmową większość.
- Powtórzenie głosowania niepomyślnego dla PiS poprzedzone bezprecedensowymi aktami korupcji politycznej jest formą zamachu stanu i dowodem upadku rządzących, którzy tracą w ten sposób moralne i prawne podstawy dalszego sprawowania władzy - opiniowali, wzywając wszystkich polityków opozycyjnych do podjęcia działań na rzecz jak najszybszego przeprowadzenia wyborów parlamentarnych.
W czwartek (12.08.21 r.) o różnych porach 16 polskich miast - i Berlin - po raz kolejny wyszło na ulice, żeby zaprotestować swój sprzeciw wobec tak forsowanej, kontrowersyjnej ustawie. Po raz kolejny do ich szeregu dołączyło Opole.
Zobacz też: Co Kukiz ma w głowie? Skiba stawia ostrą diagnozę!
Protest przeciw "Lex TVN" w Opolu [12.08.21 r.]. Nie zabrakło... humoru
W Opolu o 20.00 na pl. Wolności zebrał się zdecydowanie mniejszy, niż poprzedniego dnia, tłum mieszkańców. Nie zabrakło gorzkiego humoru. Waldemar Hartman z Wolnego Radia Europa zaproponował... przetarg.
- Czy ktoś z Państwa chciałby zasiąść w państwowej spółce? Choćby w Grupie Azoty, z naszego regionu. Co jesteście w stanie zaproponować prezesowi, żeby się do niej dostać? - mówił.
Co dalej z "lex TVN"? Małgorzata Besz-Janicka: "Szykujcie się na wrzesień"
Powszechnie wiadomo, że to nie koniec drogi kontrowersyjnej ustawy. Po przegłosowaniu w Sejmie musi jeszcze trafić do Senatu, gdzie - jak zapewnia opozycja - doprowadzi do zablokowania projektu. Rozkład sił w Senacie z dużą dozą prawdopodobieństwa pozwala zakładać, że projekt wróci do Sejmu. Zawsze zostaje jeszcze biurko prezydenta, ale - jak mówi Małgorzata Besz-Janicka - na to protestujący w sprawie "lex TVN" nie liczą. Co dalej z "lex TVN"? Czy KOD będzie kontynuował protesty? Na te pytania odpowiedziała koordynatorka KOD na region opolski, Małgorzata Besz-Janicka.
Liczymy, że Senat zablokuje tę ustawę. I, oczywiście, liczymy że PiS-owi nie uda się w Sejmie zgromadzić kwalifikowanej większości głosów, czyli 231. Ich większość jest krucha. Będziemy wywierać presję na posłów, którzy popierali w poprzednim głosowaniu PiS. Natomiast, jeżeli mimo wszystko im się uda, i siłą, przemocą, doprowadzą do przegłosowania tego w Sejmie, jest jeszcze biurko prezydenta. Na to specjalnie nie liczymy. Najbardziej liczymy na obywateli, presję, olbrzymie protesty. Oni, tak naprawdę, boją się tłumu na ulicy.
Zobacz naszą rozmowę z koordynatorką KOD w materiale WIDEO