Tragedię pod Brzegiem opisywaliśmy w dniu wypadku. Na miejscu - pomimo reanimacji - zginął wtedy 4-letni chłopczyk, a 4 pozostałe osoby - uczestnicy zderzenia - ranne trafiły do szpitala.
Ze wstępnych ustaleń, przekazanych przez oficerów prasowych zaraz po wypadku wynikało, że 27-letnia kobieta kierująca fordem z nieustalonych przyczyn straciła panowanie nad pojazdem, zjechała na przeciwległy pas i zderzyła się z volkswagenem.
Zobacz więcej: MAKABRA pod Brzegiem. 4-latek nie żyje. Co z TAJEMNICZYM kierowcą? Potrzebni świadkowie [ZDJĘCIA]
Policjanci wykonali oględziny i zabezpieczyli ślady. Pierwotna wersja potwierdziła się - 27-latka faktycznie zjechała ze swojego pasa. Co jednak istotne, tuż przed zderzeniem się tych pojazdów (forda i volkswagena), kierowca białego busa - a zatem trzeciego samochodu uczestniczącego w tym wypadku - miał wyprzedzać inny pojazd zmuszając kierującą fordem do zjechania na prawy pas, gdzie wpadła w poślizg. Kierowca busa nie zatrzymał się i odjechał z miejsca.
Polecany artykuł:
Funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Brzegu przez kolejne dni wykonali szereg czynności procesowych, między innymi przesłuchali świadków zdarzenia. Sprawdzali każdy sygnał, który mógł doprowadzić ich na trop kierowcy, który uciekł z miejsca wypadku - wcześniej publikowaliśmy apel policji o zgłaszanie się kierowców, którzy mogli cokolwiek zarejestrować na swoich rejestratorach/kamerach samochodowych.
Ostatecznie, zebrane materiały pozwoliły na ustalenie marki pojazdu i tożsamości mężczyzny.
Już w środę 24 marca policjanci zatrzymali 34-letniego kierowcę Iveco Daily. Mieszkaniec województwa dolnośląskiego usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Grozi mu kara do 12 lat więzienia.