Paradoksalnie, tego weekendu nie zapamiętają na długo. Co więcej, już go częściowo zapomnieli. Dwudniowa libacja alkoholowa przekształciła się w rzeź. 60-letni mężczyzna zginął, najprawdopodobniej z rąk 62-letniego kompana od kieliszka. Prokuratura na razie przyznaje tylko, że dwie osoby zostały zatrzymane.
Polecany artykuł:
W ubiegły weekend (21-22 listopada) w jednym z domów w Kędzierzynie-Koźlu na terenie osiedla Cisowa trwała dwudniowa libacja, w której brały udział trzy osoby. W poniedziałek (23 listopada) na miejscu zjawili się policjanci - to ze względu na zgłoszenie któregoś z sąsiadów, który informował o "awanturze domowej". Na miejscu na mundurowych czekały zwłoki 60-latka. Na razie - przed wynikami sekcji zwłok - niewiele wiadomo. Portal kk24.pl donosi, że do zgonu mogło dojść jeszcze w niedzielę. Wiadomo, że ciało miało liczne obrażenia.
Policjanci zatrzymali dwie z trzech obecnych wewnątrz osób. Jedna usłyszała zarzut morderstwa, druga zacierania jego śladów. Portal nto.pl ustalił, że ciało było m.in. podpalane przy pomocy oleju silnikowego. Osoba z zarzutem morderstwa trafiła do aresztu. Podejrzani, którzy chcą współpracować i składać zeznania mają utrudnione zadanie. Niewielu z nich cokolwiek pamięta.