55-letni mieszkaniec Wójcic koło Otmuchowa (powiat nyski) zaginął w czerwcu 2013 roku. Od tego czasu był poszukiwany przez policję. W poszukiwania włączyło się nawet biuro detektywistyczne Krzysztofa Rutkowskiego. Zagadka tajemniczego zniknięcia 55-latka wyjaśniła się dopiero po 7 latach, gdy w jego własnej stodole dokonano makabrycznego odkrycia.
Jak podaje Polsat News, na początku czerwca policjanci z Opola znaleźli częściowo zmumifikowane zwłoki mężczyzny na stryszku w pomieszczeniu gospodarczym obok domu, w którym mieszkał. Skąd policjanci wiedzieli po tak długim czasie gdzie szukać, tego prokuratura nie ujawnia. Wiadomo jedynie, że mężczyznę zidentyfikowano dzięki implantowi, który miał wszczepiony.
Prokuratura podejrzewa, że 55-latek mógł popełnić samobójstwo. Dokładną przyczynę śmierci mężczyzny pomoże ustalić sekcja zwłok oraz badania toksykologiczne.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj