Wszystkie cmentarze w Polsce zamknięto 31 października, a otwarto ponownie 2 listopada. Rząd długo czekał z decyzją w tej sprawie, dlatego przedsiębiorcy w nadziei na zysk uzupełnili swoje zapasy. Kiedy 30 października zapadła decyzja o cmentarnym lockdown'ie, firmy i mali przedsiębiorcy zostali z kwiatami i... bez pieniędzy. Wtedy mieszkańcy zaczęli wychodzić z inicjatywą odkupowania kwiatów - głównie chryzantem, bo to one schodzą najliczniej w okresie Wszystkich Świętych - a do ich działań dołączyły samorządy.
zobacz też: Strajk Kobiet. Protestujący z Opolszczyzny ze wsparciem PRAWNIKÓW!
Zakład Komunalny w Opolu wyruszył pod bramy opolskiego cmentarza na Pasiece.
- Wraz z prezydentem Opola Arkadiuszem Wiśniewskim podjęliśmy jedyną możliwą w zaistniałej sytuacji decyzję, aby dołączyć do akcji, która zainicjowali sami mieszkańcy Opola. Ci, solidaryzując się z lokalnymi hodowcami i handlarzami chryzantem, od soboty kupowali kwiaty, które trafiły do przydomowych ogródków, na balkony i do domów. To wyraz solidarności, który zasługuje na wielki szacunek i podziękowania. Dlatego Zakład Komunalny przyłączył się do akcji i odkupił chryzantemy, które mogłyby się zmarnować - komentuje Patryk Stasiak, prezes Zakładu Komunalnego w Opolu.
Jak przekazał nam Marcin Sabat z opolskiego ZK, do tej pory kwiaty odkupiono od ok. 25 przedsiębiorców. Na tym nie koniec, bo spółka zapowiada kolejne wizyty na nekropolii - jeśli tylko pod cmentarze nie wrócą sami opolanie, a kwiaty wciąż będą potrzebowały nowych właścicieli.
Co istotne, Zakład Komunalny negocjował ceny indywidualnie. - Nie chodziło o to, żeby od jednego przedsiębiorcy odkupić cały zapas, a realnie pomóc każdemu, odkupując część - komentuje.
Kwiaty zakupione przez ZK trafią na groby zasłużonych, czy te opuszczone, którymi na co dzień zajmuje się spółka.