Przy całym nieszczęściu ten kierowca miał wyjątkowy fart. Olescy policjanci relacjonują interwencję z piątkowej (15 lipca) nocy. Chwilę przed północą dostali zgłoszenie o wypadku w Grodzisku, niewielkiej wiosce w powiecie strzeleckim, przy ul. Lublinieckiej na drodze krajowej nr 11.
Zobacz też: To początek końca Opola?! Jest gorzej, niż myśleliśmy. Naukowcy: "Katastrofa"
Podczas oględzin śledczy ustalili, że za kierownicą mercedesa siedział 27-letni mieszkaniec powiatu lublinieckiego (Śląsk). Przebieg wypadku brzmi, jakby mężczyzna nie mógł wyjść z tego bez szwanku.. - na prostym odcinku drogi stracił panowanie nad pojazdem i wypadł z jezdni na chodnik i drogę dla rowerów. Następnie na odcinku kilkudziesięciu metrów ściął znaki drogowe, słup energetyczny i drzewo, po czym samochód został wyrzucony z powrotem na jezdnię - relacjonują mundurowi z opolskiej komendy.
Samochód został niemal doszczętnie zniszczony, ale - o dziwo - 27-latek wyszedł bez zadrapań. Badanie alkomatem było formalnością, drogowcy od razu podsumowali, że od mężczyzny wyraźnie dało się odczuć alkohol. Wydmuchał 3 promile. Trafił do policyjnego aresztu, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut prowadzenia pod wpływem. Przyznał się. Grozi mu wysoka grzywna i dwa lata więzienia.
Polecany artykuł: