Spis treści
- Brzeg ma ogromny problem. Wandale niszczą miasto, szkody idą w setki tysięcy
- Brzeg: 1 tys. zł za informację o wandalach. Mieszkańcy się boją?
Park Centralny w Brzegu przy ul. Spacerowej, która przechodzi w Głowackiego, centrum miasta, wkoło sąd, WKU, restauracje. Miejska ławka trafia kilkaset metrów dalej. Wyrwana z parku, wyniesiona, położona na ulicy. To pejzaż Brzegu, który robi co może, żeby poradzić sobie z wandalizmem. Remedium wydaje się nie istnieć, więc burmistrz wprowadza nagrodę: 1 tys. złotych dla każdego, kto poinformuje o akcie wandalizmu. Wtedy policja mogłaby dotrzeć na miejsce zdarzenia, interweniować i ukrócić masowe zniszczenia.
Brzeg ma ogromny problem. Wandale niszczą miasto, szkody idą w setki tysięcy
O problemy Brzegu zapytaliśmy odpowiedni oddział Urzędu Miejskiego. Nagrodę wyznaczono już w październiku 2019 r., ale temat wciąż jest bardzo aktualny. Zniszczenia trwają i dotyczą właściwie całej małej architektury.
Były popisane elewacje kamienic, na które szła dotacja z miasta, śmietniki były potraktowane sprejem, ławki. Cała mała architektura. Nawet mostek, który był odrestaurowany. Zniszczeń było sporo i burmistrz próbował zachęcić do reakcji. To się dzieje od dłuższego czasu. Na razie ciężko powiedzieć, kto to robi.
Brzeg: Ktoś wciąż niszczy miasto. Zobacz zdjęcia!
Zniszczenia i akty wandalizmu dotyczą dosłownie wszystkiego: od miejskich kwiatów, przez ławki i mosty, aż po latarnie miejskie. Ta ostatnia ucierpiała całkiem niedawno.
Mieliśmy taką sytuację z latarnią w Parku Wolności, ktoś ją wyłamał. Nowa latarnia, już ktoś ją w nocy wyłamał. Policja próbuje zwiększyć liczbę patroli. Burmistrz spotykał się z komendantem policji w tej sprawie. Monitoring miejski jest stale poszerzany, ale nie we wszystkich miejscach da się go wstawić. Zresztą, wieczorem nie zawsze jest skuteczny
Dochodzi też do zatrzymań, a niektórzy już odpowiadają za swoje czyny. Ostatnim razem wpadła trójka wandali w wieku ok. 19 i 18 lat. Trzeci z nich nawet nie był pełnoletni.
Brzeg: 1 tys. zł za informację o wandalach. Mieszkańcy się boją?
Bardzo możliwe, że brak odzewu ze strony mieszkańców jest motywowany strachem. Trudno sobie wyobrazić, żeby wyrwanie ławki z Parku Centralnego i przeniesienie jej na jedną z głównych ulic zostało niezauważone.
Burmistrz stara się zaktywizować mieszkańców, żeby dawali znać, anonimowo, że ktoś zachowuje się podejrzanie. Mieszkańcy niespecjalnie chcą nas informwać. Być może się boją. Niektóre graffiti wymagają trochę czasu, nie chce mi się wierzyć, że te osoby nie są przez nikogo widziane
Zaangażowani są już wszyscy: od burmistrza, przez straż miejską i policję po miejski monitoring, który nie zawsze się sprawdza. A straty są ogromne: przy poprzednich podsumowaniach mówiono o ok. 100 tys. zł. To infrastruktura, która powstaje z pieniędzy miejskich, a zatem - w dużej mierze - z podatków. Korzystają z nich wszyscy, niszczą niektórzy.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ tutaj!