W miniony weekend gminny portal glucholazyonline opublikował w mediach społecznościowych nagranie nadesłane przez jednego z mieszkańców regionu. Na granicy pomiędzy opolskimi Głuchołazami a czeskimi Mikulovicami para zauważyła zwierzę, które odruchowo skojarzyli z wilkiem. "Nagrywasz?! Ja się boję!", "Siedź, nie ruszaj się" - dało się słyszeć na nagraniu.
Polecamy: W jedną noc ukradł osiem ton! Miał tylko wiadro
Wilk, czy wilczak? I co za różnica?
Materiał obejrzało tysiące widzów, setki skomentowało. Zainteresowanie potwierdzeniem lub obaleniem przypuszczeń, że na polsko-czeskim pograniczu grasuje wilk stało się tak duże, że do sprawy odniosła się prezes Stowarzyszenia dla Natury "Wilk", dr hab. Sabina Pierużek-Nowak, zoolożka specjalizująca się w wilkach, ucinając spekulacje.
- Jest to pies, wilczak czechosłowacki - czytamy. Ale Pierużek-Nowak dodaje, że nawet jeśli w rejonie pogranicza ktoś zaobserwowałby wilka, nie byłaby to obserwacja niezwykła. - [...] jesienią ponad roczne wilki opuszczają grupy rodzinne i rozpoczynają wędrówki w poszukiwaniu partnerów i nowych terenów. Część z nich wędruje z Polski do Czech, przez tereny zurbanizowane. Wilki też nie reagują strachem na samochody, jakbyśmy tego oczekiwali - tłumaczy.