W Sądzie Okręgowym w Opolu rozpoczął się proces Dariusza G. Zarzucane mu morderstwo miało miejsce w lecie zeszłego roku w wiosce Kujawy.
Od piwa do morderstwa
Oskarżony pił piwo pod sklepem z innymi znajomymi. W grupce doszło do spięć, kiedy dołączył 58-latek. Wtedy - jak podał słowa oskarżonego onet.pl - mężczyźni poszli w pobliskie krzaki na pojedynek - tam doszło do pobicia, na skutek którego 58-latek zmarł. Dariusz G. wrócił pod sklep dopić piwo.
Polecany artykuł:
"Sprowokował mnie" - mówi oskarżony
Dariusz G. podczas rozprawy sądowej utrzymywał, że do pobicia został sprowokowany. Jak tłumaczył, jego oponent bił swoją żonę, a on "nie lubi damskich bokserów". Co na to żona pokrzywdzonego? Miała nieco inną wersję wydarzeń...
Według niej, jej mąż nigdy nie dopuścił się przemocy wobec niej, a prawdziwym powodem śmiertelnej bójki było...piwo, które w przeszłości jej mąż zabrał napastnikowi. Jak ustalili biegli, Dariusz G. podczas popełnianego czynu miał "ograniczoną poczytalność". Mężczyzna nie potrafi czytać, ani pisać. Za zarzuty, które mu postawiono może grozić dożywotnie pozbawienie wolności.