Ponad 60 psów z Rogolic - pod Brzegiem - dochodzi już do siebie po ok. dwuletniej akcji likwidacji nielegalnej hodowli. Trudno sobie wyobrazić, co przeszły Moskiewskie psy stróżujące, podobnie zresztą jak wolontariusze, którzy gołymi rękoma wynosili czworonogi z przybytku.
- Patrząc, że średni pies ważył 40 kg. - ta rasa powinna ważyć do 80 - 100 kg. - razy 60 psów, to daje 2.600 kg., które wynosiliśmy jednej nocy. Wszystkie je przenosiliśmy, bo są tak wylęknione - mówi Czechowska.
Choć próby likwidacji nielegalnej hodowli trwały od przeszło dwóch lat, sama akcja zajęła wolontariuszom i policji kilka dni. Wnętrze nielegalnej hodowli wyglądało strasznie!
- Powygryzane, podrapane ściany, widać, że te psy chciały uciekać. To dla niej nie stanowiło większego problemu, ta Pani (właścicielka - red.) utrzymywała, że te psy mają wyśmienite warunki, nie widziała w swoich poczynaniach niczego złego - przyznaje wolontariuszka.
Większość odzyskanych psów ma problemy z oczami, skórą czy guzami na ciele. Warto przypomnieć, że wspomniana rasa figuruje na liście "ras agresywnych. W tym przypadku najwyraźniej było zupełnie odwrotnie.
TOZ potrzebuje pomocy weterynarza, dlatego wolontariusze potrzebują finansowego wsparcia. Można go udzielić TUTAJ.