Jak informuje portal "Nowiny Nyskie", tragiczne sceny rozegrały się w piątek, 16 lipca, późnym wieczorem w centrum Nysy. Na początku nic nie zapowiadało dramatu. Grupa przyjaciółek bawiła się w najlepsze na wieczorze panieńskim. Tańcom i hulankom nie było końca. W pewnym momencie impreza przeniosła się do wycieczkowej ciuchci, gdzie doszło do niespodziewanej tragedii. Świadkowie zdarzenia, cytowani przez "Nowiny Nyskie", opowiedzieli o wstrząsających scenach: tańcząca w przedziale ciuchci 36-latka miała wypaść z pociągu w tak niefortunny sposób, że znalazła się na torowisku. W ułamku sekundy rozpędzone koła wycieczkowego składu przejechały po bezradnej kobiecie.
Na miejsce natychmiast przybyli ratownicy, rozpoczęła się walka o życie poszkodowanej, potem kontynuowana w szpitalu. Stamtąd jednak napłynęły bardzo smutne wieści.
- Poszkodowana 36-letnia kobieta zmarła w szpitalu. Przyczyną śmierci były obrażenia - potwierdził Dariusz Świątczak z zespołu prasowego opolskiej policji, cytowany przez regionalny portal "Nowiny Nyskie".
Dokładne okoliczności tragicznego wieczoru panieńskiego aktualnie wyjaśniają nyscy funkcjonariusze.