17 maja 2018 r. doszło w Opolu do brutalnej jatki. Zaczynali jako kompani od kieliszka, później jednego z tych kompanów zakatowali na śmierć.
Najpierw zadali mu liczne ciosy metalową nogą od stołu, powodując rozległe obrażenia całego ciała. Mimo bezbronności ofiary kontynuowali atak, rozbijając na jego głowie panele podłogowe, ponadto rozbitą szklaną butelką nacięli mu okolice krocza, aż wreszcie rzucili betonowy bloczek na klatkę piersiową pokrzywdzonego. W wyniku odniesionych obrażeń pokrzywdzony zmarł
- przekazuje Prokuratura Generalna.
Na tym etapie sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Opolu, tam padł wyrok, ale - jak podaje Radio Zet - "za pobicie z zamiarem bezpośrednim spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu". Wtedy kary wyniosły 12 lat pozbawienia wolności.
Później sprawa przeszła jeszcze przez sąd apelacyjny we Wrocławiu, który wyroki zwiększył do 15 lat więzienia. Wobec tego wyroku interweniuje już prokurator generalny Zbigniew Ziobro, który zajmuje stanowisko: "to za mało".
Zbigniew Ziobro złożył kasację do Sądu Najwyższego. Z oceny prokuratora generalnego wynika, że sprawcy z całą pewnością działali w sposób zamierzony i ich kara powinna być wyższa.
Bili, żeby zabić?
[...] z uwzględnieniem natężenia agresji, liczby zadanych ciosów, siły z jaką zostały zadane, użytych przedmiotów, kontynuowania ataku mimo utraty przytomności ofiary, pozostawienia jej w stanie agonalnym – powinna skutkować uznaniem, że sprawcy działali z zamiarem bezpośrednim, czyli że celem ich działania było zabicie ofiary
- przekazuje dalej Prokuratura Krajowa i wskazuje, że takie definiowanie sprawy powinno zakończyć się wyższym wyrokiem.
Prokurator Generalny wniósł o uchylenie wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu we Wrocławiu w postępowaniu odwoławczym. Za tak sformułowany zarzut grozi kara dożywocia.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ tutaj!