Opole. Lata cierpienia Jogiego. Wyrok sądu jest przełomowy?
Ta sprawa porusza Opole od maja br. Od początku relacjonujemy starania TOZ-u, opolskiej policji i wrażenia świadków zdarzenia. Jarosław G., 33-letni mężczyzna z Opola usłyszał już wyrok za zoofilię, znęcanie się nad psem i kierowanie gróźb karalnych pod adresem Pani Romy, świadka, od którego zaczęła się cała interwencja.
zobacz więcej: Zmasakrowany Amstaf! "nie chce się płakać, chce się wyć i krzyczec" [DRASTYCZNE ZDJĘCIA]
We wtorek 29 grudnia przed Sądem Rejonowym w Opolu zapadł wyrok. Sędzia orzekła maksymalny wymiar kary za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad psem Jogim (dziś wabi się Rolex). Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.
Jarosław G. został skazany na dodatkowe 5,5 roku bezwzględnego więzienia, 15 lat zakazu posiadania zwierząt, 15 lat zakazu zbliżania się do osoby, która złożyła zawiadomienie na Policje w tej sprawie i 1500 zł nawiązki na TOZ Opole.
TOZ Opole: "Na ten wyrok będą się powoływać w całej Polsce"
Wolontariusze z opolskiego TOZ-u po długiej pracy nad wyrokiem nie kryją satysfakcji.
Dzień 29.12.2020 przeszedł do historii dla Wymiaru Sprawiedliwości, organizacji pro zwierzęcych, a wraz z nim wyrok jaki zapadł w Sądzie Rejonowym w Opolu. [...] Na ten wyrok będą się powoływać orzekający kary za znęcanie się nad zwierzętami w całej Polsce
W uzasadnieniu wyroku czytamy wstrząsające słowa orzekającej wyrok sędzi Amandy Leśniewskiej: Jeden z biegłych stwierdził, że zoofilia nie jest tylko nieszkodliwą perwersją, ale zadawaniem psu niewyobrażalnego cierpienia, które może zakończyć się śmiercią zwierzęcia. Ma pan tendencję do krzywdzenia osób słabszych, czego przejawem było znęcanie nad swoją matką. To krzywdzenie jest wpisane w pana cechy charakteru.
Wolontariusze po zakończonym procesie dziękują m.in. Kancelarii Adwokackiej: jej właściciel, Pan Paweł Mehl, współpracuje z nimi pro bono. - Paweł, dziękujemy za działanie pro bono i życzliwość, którą obdarzasz nas, zwierzęta, każdą sprawę, która do Ciebie trafia. Ten wyrok dowodzi Twojemu zaangażowaniu - komentują w mediach społecznościowych.
Podziękowania kierują także do opolskiej policji i Pani Romy, od której wszystko się zaczęło. Przypomnijmy, że młoda kobieta interweniowała w sprawie psa pod jednym ze sklepów w Opolu, gdzie była świadkiem brutalnego traktowania Jogiego. O szczegółach opowiedziała redakcji SE.pl
Zaczęło się tego samego dnia, w którym widziałam, jak znęcał się nad psem. Już wtedy po zwróceniu mu uwagi, żeby zostawił psa, bo on czuje i go boli, usłyszałam "jak chcesz, to Ciebie może to zaboleć". Trochę wtedy już zaczęłam się obawiać, szczególnie że to było po 22.00. Powiedziałam, żeby go zostawił - po raz kolejny i wtedy już nic nie usłyszałam. Aż do momentu odebrania pieska: wtedy się zaczęło. Dostałam pierwszą wiadomość, w której byłam wyzywana od psychicznych, szmat, pisał że z mojej winy odebrali mu psa i jeśli go uśpią, to mnie czeka to samo [...]
Na rozprawie we wtorek 29 grudnia obrona Pana Jarosława G. nie komentowała decyzji sądu. Wyrok jest jeszcze nieprawomocny. Jogi - a dziś Rolex - jest z kochającą, nową właścicielką, Panią Anitą, w Krakowie.