W niedzielę 2 maja pokonywała trasę z Prudnika do Nysy. Citroen jechał drogą krajową 41, Basia siedziała na miejscu pasażera, a prowadził 25-letni mężczyzna. Chwilę po godzinie 11.00 na łuku drogi zjechał ze swojego pasa i uderzył w jadące z naprzeciwka volvo. To musiały być sekundy, lub ich ułamki. Kobieta zginęła, a razem z nią nienarodzony syn - Michałek.
Zdjęcia z wypadku zobaczysz w galerii poniżej [ZDJĘCIA]
We wtorek 4 maja w kościele w Michałowicach polały się pierwsze łzy i ścisnęły pierwsze gardła. Ogromną stratę w kilku emocjonalnych słowach oddała koleżanka zmarłej 26-latki w sobotę 8 maja, już nad grobem Basi. "Basiu, gdyby miłość mogła uzdrawiać a łzy wskrzeszać, to dzisiaj byłabyś z nami..." - mówiła.
Relację z pogrzebu znajdziesz TUTAJ: Opolskie. Pogrzeb Basi z OSP Michałowice i jej synka Michała. "Gdyby łzy mogły wskrzeszać..." [ZDJĘCIA]
Internauci poruszeni. Tragiczna śmierć Basi wyciska łzy
Niepodobne wyobrazić sobie, jaką stratę muszą czuć najbliżsi i wszyscy znajomi. Internauci doskonale zdali sobie z tego sprawę, wykazując się ogromną empatią, współczuciem i szacunkiem. Informacja o horrorze z DK41 obiegła całą Polskę, a ciepłych słów i symbolicznych kondolencji nie zabrakło.
Straszna tragedia. A miałam nadzieję że szybka cesarka uratuje to maleństwo
Łzy do oczu się cisną, spoczywaj w pokoju Basiu
Taka ładna dziewczyna i tak szybko straciła życie i jej synka. Wyrazy współczucia dla rodziny, bliskich, znajomych i przyjaciół oraz dla OSP Michałowice i małego dziecka
Kim była tragicznie zmarła Basia z OSP?
Po wypadku i potwierdzeniu dramatycznego obrotu spraw, w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się wspomnienia działalności zaangażowanej w pomaganie innym, 26-letniej Basi. OPOLSAR, jednostka do poszukiwań osób zaginionych przy użyciu psów ratowniczych, wspomina młodą kobietę tymi słowy:
Nasze ratownicze drogi nie raz się krzyżowały. Pierwszy raz siedem lat temu, kiedy to połączyła nas pasja pracy z psami ratowniczymi. Szkoliła wtedy swoją ukochaną, czarną labradorkę Zoję. Kiedy utworzyliśmy OPOLSAR przyjechała na jeden z treningów - chcieliśmy, by swoim doświadczeniem wspomogła nowotworzone zespoły poszukiwawcze. W tym dniu z dumą napisaliśmy „... w naszym szkoleniu po raz pierwszy uczestniczyła Basia, druhna z OSP Michałowice, osoba z dużym doświadczeniem w poszukiwaniach, zaangażowaniem i pasją ratowniczą. Witamy w OPOLSARZE.” To bardzo niesprawiedliwe. Ledwo się przywitaliśmy, a już przychodzi nam się żegnać...
Macierzysta jednostka Basi, OSP Michałowice pozostaje w żałobie. Choć wstępny przebieg zdarzenia został już opisany, policja pod nadzorem prokuratora prowadzi intensywne śledztwo, które odpowie na pytanie, jak naprawdę doszło do tragedii i czy można jej było uniknąć.