Koronawirus zalewa szkoły w Opolskiem. Co z nauczaniem zdalnym?
Minister edukacji Przemysław Czarnek w rozmowie z Polskim Radiem jeszcze dziś mówił, że odgórnie narzucone nauczanie zdalne, które znamy z III fali koronawirusa wyrządziło uczniom sporo krzywd, dlatego - dopóki będzie to możliwe - nauka stacjonarna zostanie podtrzymana. - Te szkody to jest brak wiedzy, zła kondycja fizyczna i psychiczna - punktował zwracając jednocześnie uwagę, że wszystko zależy od wydolności szpitali. Nie ma więc mowy o twardych postulatach. - [...] nie jestem wróżką i nie jestem w stanie przewidzieć, co będzie za miesiąc, dwa czy trzy. Na ten moment nie przewidujemy systemowego przejścia na tryb zdalny we wszystkich szkołach - tłumaczył.
I widać efekty, bo dyrektorzy, w rękach których leży ostateczna decyzja o zastosowaniu kwarantanny, nie wahają się długo. Na dziś: (środa 24.11.2021) w województwie opolskim w systemie hybrydowym lub w całości zdalnym pracuje co czwarta placówka (w sumie 348). To 25 proc. wszystkich jednostek. To znaczy, że coraz więcej szkół decyduje się na masowe izolacje i kwarantanny. W przypadku Opolszczyzny 325 placówek pracuje w trybie hybrydowym, a 23 przeszły całkowicie na zdalne nauczanie.
Zobacz też: Gdzie zarażamy się koronawirusem? Matematycy z opolskiego podają miejsca i winnych
Polecany artykuł:
Dla zobrazowania tempa wzrostu zakażeń: dane z 17 listopada, czyli sprzed tygodnia wskazywały na 15 proc. szkół (209 placówek), które decydowały się na naukę w innym trybie, niż stacjonarna. W ciągu 7 dni kuratorium odnotowało wzrost o 10 proc.
Opole: W rekordowych dniach na naukę zdalną przechodzi po 16 szkół
W Opolu prawie każdego dnia przybywa zakażeń w publicznych szkołach i przedszkolach. Jak dotąd - od września - w ujęciu dobowym rekordowa była liczba 16 placówek, które wykrywając zakażenia w swoich murach musiały wysyłać uczniów i nauczycieli na kwarantanny. I ten rekord padł dwukrotnie, 16 i 22 listopada.