Nysa podpisała umowę o współpracy z ukraińskim Tarnopolem w 2015 roku. Po sześciu latach kolaboracja została wypowiedziana - przez stronę polską. Powodem rozbratu jest decyzja o nadaniu miejskiemu stadionowi w Tarnopolu imienia Romana Szuchewycza.
Według informacji przekazanych przez oficjalny portal gminy Nysa, podczas sesji, radni niemal jednogłośnie (21 głosów za, przy jednym wstrzymującym się) podjęli uchwałę o zerwaniu umowy.
Przypomnijmy, Roman Szuchewycz - jako główny dowódca UPA - odpowiada za zaakceptowanie rzezi wołyńskiej. W wyniku jego decyzji śmierć poniosło ponad 100 tysięcy Polaków.
Przewodniczący nyskiej rady miejskiej Paweł Nakonieczny nie szczędził słów. W rozmowie z Radiem Opole zdradził, że temat jest dla mieszkańców Nysy wyjątkowo wrażliwy.
- [...] wielu mieszkańców Nysy wywodzi się z Tarnopola bądź okolic i ich rodziny zostały wymordowane przez nacjonalistów ukraińskich. Dla nas jest to policzek - tłumaczył.
Warto dodać, że wcześniej na podobny krok zdecydował się Radom. Władze miasta w marcu br. usunęły z miejskiej strony informację, że Tarnopol jest jego miastem partnerskim. Radosław Witkowski, prezydent Radomia, zaznaczył wtedy że Radom nie utrzymywał kontaktów z Tarnopolem. Przedstawiciele ukraińskiego miasta nie gościli w Radomiu na ważnych uroczystościach czy imprezach. Włodarz zaznaczał, że jest oburzony zdarzeniem z 5 marca; właśnie wtedy tamtejsi deputowani nadali stadionowi imię Romana Szuchewycza, dowódcy Ukraińskiej Powstańczej Armii.