Opole przywita uchodźców na wielkim pikniku integracyjnym
Inicjatywa wykuła się gdzieś w uniwersyteckich murach, prof. Drosik - dziekan Wydziału Nauk o Polityce i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Opolskiego - przyznaje, że podczas jednego z eventów z końca ubiegłego tygodnia. "Od czwartku rozmawiamy o konkretach, idzie szybko" - precyzuje. Na tyle szybko, że do dzisiaj (22.03.22) w akcję zorganizowania wielkiego powitania ukraińskich uchodźców w opolskim plenerze włączył się już NBP, policja, straż pożarna, KAS, urząd miasta, samorząd województwa, no i samorząd studencki.
Polecamy: Zawrotne temperatury już w tym tygodniu! Przyszła wiosna [Opole: prognoza pogody]
Wymienić wszystkie aktywności, których podjęli się mieszkańcy Opola, żeby przyjąć tu wojennych uchodźców niemal nie sposób. Spotkanie okrzyknięte roboczo "piknikiem integracyjnym" może być podsumowaniem i zwieńczeniem tych działań. Uchodźcy, którzy są już w Opolu (dokładną liczbę wyjątkowo trudno oszacować), będą mogli przyjść i zapoznać się z... realiami życia w Polsce. "To w większości raczej osoby ze wschodu Ukrainy" - opiniuje dziekan. Tym bardziej, inauguracyjne spotkanie wydaje się być sensowym krokiem.
Chodzi o to, żeby jakoś zacząć to "nowe, dramatyczne, ale jednak, życie"
Uniwersytet zadba, żeby dokładna informacja nt. planowanego wydarzenia odbiła się szerokim echem, ale już teraz ustalamy pierwsze fakty: wymienione wyżej instytucje - policja, straż pożarna, urząd miasta, czy samorząd regionu - na uniwersyteckim kampusie będą miały swoje stoiska.
- Poza uniwersytetem, w wydarzeniu weźmie udział komendant wojewódzki policji, wystawią się na miejscu. Chodzi o to, żeby wzbudzić zaufanie, będzie straż pożarna, administracja skarbowa - wymienia dziekan. - Z bardziej piknikowych rzeczy, będzie też drużyna średniowieczna RYŚ, na razie czekamy jeszcze na informacje z wojewódzkiego urzędu pracy, mają wystawić się z programami informacyjnymi, jak wystartować choćby z pracą - dodaje. Te "bardziej piknikowe" atrakcje są istotne, bo pamiętajmy, że w Polsce znalazły się głównie kobiety z dziećmi. "Mężczyźni walczą za wolność, naszą i waszą" - komentuje dziekan Drosik.
- Ostatni miesiąc jest przykładem, przejdzie do historii. Może dziś tego nie dostrzegamy, ale zachowanie społeczeństwa jest lekcją dla całego świata. Wrzucamy kamyczek do tego działania, wpisując się w to, co dzieje się w Polsce - podsumował naszą rozmowę prof. Adam Drosik.
Informacje o piątkowym wydarzeniu najszybciej mają pojawić się, poza tym, że na SE.pl, w mediach społecznościowych instytutu politologii, czy głównej stronie Uniwersytetu Opolskiego i samorządu studenckiego.
Zobacz też: Szturm po paszporty! Opole ma problem: "Wzrost o 200 procent". Ale jest sposób!