- Osób handlujących było zdecydowanie mniej, niż miejsc handlowych, zdecydowanie mniej było również odwiedzających [...], stąd taka decyzja, by handel przenieść na targowisko, które w tej chwili świetnie funkcjonuje. Uwolnił się teren, na którym będą mogły powstać mieszkania - mówi Katarzyna Oborska-Marciniak z opolskiego ratusza.
Niektórzy wyrazili zgodę na przeniesienie swojej działalności handlowej na teren sąsiedniego "Cytruska", inni już ogłosili zamknięcie działalności. Ilu kupców przetrwa tę migrację, okaże się wkrótce, bo umowy kupców z miastem przestaną obowiązywać wraz z końcem roku.
Czy to duża różnica dla mieszkańców?
Sprawdził nasz reporter, pytając mieszkańców Opola, czy bywają na zamykanym targowisku. Jedna z pytanych opolanek wskazała, że zmiany bardziej odczują kupcy, niż klienci.
Polecany artykuł: