Na polsko-czeskiej granicy, tuż obok miejscowości Pielgrzymów (gm. Głubczyce) żołnierze patrolują teren, w związku z przywróceniem kontroli granicznych w czasie trwania epidemii koronawirusa. To właśnie tam doszło do incydentu opisanego przez czeski portal denik.cz. Polscy żołnierze zajęli kapliczkę znajdującą się już na terytorium naszego południowego sąsiada i urządzili tam sobie punkt kontrolny.
PRZECZYTAJ: Czy nadawałbyś się do pracy w wojsku? Rozwiąż TEN TEST!
Turyści odwiedzający kapliczkę skarżyli się, że Polacy nie pozwalają im się zbliżać do zabytkowego obiektu na odległość mniejszą niż 10 metrów, ani go fotografować. Z kolei czescy samorządowcy byli zaskoczeni samą obecnością polskich żołnierzy na ich terytorium, bo o takich planach nie zostali nawet uprzedzeni.
Czesi nie zamierzali patrzeć z założonymi rękami na zachowanie polskich żołnierzy i złożyli protest dyplomatyczny. W sprawę zaangażowały się dwa ministerstwa naszych sąsiadów: spraw wewnętrznych oraz spraw zagranicznych. Wymogły one na polskich władzach zgodę na to, by żołnierze nie utrudniali dostępu do kapliczki.
- Po stronie polskiej zaszło nieporozumienie. Kaplica jest już dostępna - powiedziała Gazecie Wyborczej Hana Mala z działu prasowego czeskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Według doniesień portalu denik.cz, polscy żołnierze wyposażeni w długą broń ciągle przebywają po czeskiej stronie granicy.
Polecany artykuł:
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express. Kliknij TUTAJ!