O liście Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara poinformował portal infosecurity24.pl. Bodnar nagłośnił sprawę zgłaszając się do szefa MSWiA, Mariusza Kamińskiego.
Policja nadużywa prewencyjnego stosowania kajdanek wobec zatrzymanych, zarówno podczas ich konwojowania jak i przesłuchań
RPO podkreśla, że przepisy upoważniają policjantów do stosowania środków przymusu bezpośredniego, w tym kajdanek. Zanim jednak funkcjonariusz po nie sięgnie, powinien spróbować użyć innych metod wobec osób, które mimo wezwania nie stosują się do przepisów.
Adam Bodnar przypomina o Krajowym Mechanizmie Prewencji Tortur
Bodnar wskazuje jasno, że poza rolą Rzecznika Praw Obywatelskich od 2008 r. sprawuje też funkcję Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur. To instytucja przeciwdziałania torturom - KMPT, która pilnuje prawa osób pozbawionych wolności.
Ta instytucja jest zobligowana do pilnowania warunków, w jakich dochodzi do zatrzymań, czy przesłuchań - to właśnie na tym polu RPO wyraża zaniepokojenie.
Zakładają nam kajdanki za często i niepotrzebnie?
Adam Bodnar mówi o konkretnych przykładach, kiedy to użycie kajdanek nie jest obowiązkowe, a tylko dozwolone. Policjanci jednak, według RPO, korzystają z przywilejów za często.
Pracownicy KMPT znają przypadki, gdy wychowankom zakładano kajdanki zespolone na czas transportu, mimo że znajdowali się w policyjnych furgonetkach i pod nadzorem funkcjonariuszy
Polecany artykuł:
W sporze chodzi zatem o to, że policjanci w istocie mogą korzystać z takich środków przymusu, ale wcale nie muszą. Bo RPO tłumaczy też, że w większości przypadków kajdanki można założyć np. na ręce trzymane z przodu, a nie z tyłu, jak często ma to miejsce.
Głos zabiera rzecznik KGP: "[...] zdarza się, że założone kajdanki na ręce podejrzanego czy zatrzymanego ratują ich zdrowie i życie"
Rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji odniósł się do zarzutów Bodnara. Na Facebooku Insp. Mariusz Ciarka, Rzecznik KGP napisał, że policjanci, którzy korzystają z kajdanek, robią to z uwagi na dobro osoby zatrzymanej. Odpowiedź rzecznika podała dalej Policja z Prudnika.
Dla każdego policjanta, który decyduje się na użycie kajdanek najważniejsze jest życie i zdrowie osoby, wobec której użyto kajdanki, innych osób i samych policjantów czy osób im pomagających.
Lepiej założyć i przeprosić, niż nie założyć i ryzykować?
Kiedy osoba, wobec której nie użyto kajdanek zrobi sobie krzywdę, zaatakuje postronną osobę czy policjanta będzie za późno na zastawianie się, dlaczego nie założono kajdanek.
Nie obeszło się bez mocnych słów. Rzecznik prasowy Insp. Mariusz Ciarka napisał także,że lepiej zaufać policjantom wyszkolonym do pracy w terenie, niż..."teoretykom oderwanym od rzeczywistości"
Decyzję dot. użycia kajdanek zostawmy naszym policjantom, którzy bardzo dobrze znają przepisy i okoliczności faktyczne, a nie teoretykom oderwanym od rzeczywistości, którzy nie zdają sobie często sprawy, jak nieprzewidująco zachowują się zatrzymani - rok rocznie policjanci stanowią niemal 100% grupy funkcjonariuszy publicznych, w stosunku do których przestępcy dopuszczają się czynnej napaści, naruszenia nietykalności itp. Często zdarza się również, że zatrzymani usiłują dokonać samookaleczenia czy zaatakować inne osoby, co znacznie utrudnia im dokonanie tego właśnie założenie kajdanek.
- Często zdarza się, że założone kajdanki na ręce podejrzanego czy zatrzymanego ratują ich zdrowie i życie - zarówno samych zatrzymanych jak i policjantów - czytamy w końcówce komunikatu.