Sprawę wpadki nauczyciela z Wołczyna bada teraz rzecznik dyscyplinarny. Pedagog pracował w dwóch placówkach; w jednej - liceum w Wołczynie - stracił już posadę. W drugiej został tymczasowo zawieszony.
Do zdarzenia doszło parę dni temu. Uczniowie jednej z klas liceum w Wołczynie mieli uczestniczyć w zajęciach z informatyki. Zamiast tego, na ekranach ich monitorów pojawił się film pornograficzny. Nie wiadomo, jak do tego doszło, najpewniej technologia sprawiła informatykowi nieprzyjemny żart.
Włączył porno na lekcji online. Co my grozi?
Jak zdradza Michał Siek opolski kurator oświaty w rozmowie z dziennikarzem Radia Eski, kary w takich przypadkach są cztery.
- Nagana z ostrzeżeniem, zwolnienie z pracy, zwolnienie z pracy z zakazem przyjmowania do pracy w zawodzie nauczyciela w okresie trzech lat i wydalenie z zawodu nauczyciela - zdradza.
To nie wszystko. Takie kary obowiązują przy założeniu, że komisja dyscyplinarna nie uzna, że doszło do złamania prawa.
- Rozważamy tę sprawę. Rzecznik zastanawia się jeszcze, czy doszło do takiej sytuacji, czy nie. Ale to nieco bardziej skomplikowane. Dla nas na pewno najważniejszą kwestią, jest postępowanie dyscyplinarne - komentuje Siek.
Kuratorium oświaty zapewnia, że przypadek z Wołczyna jest - jak do tej pory - jedynym potwierdzonym w województwie opolskim.