Polsat News informuje o przebiegu procesu 43 letniego Joachima G., który odbył się w czwartek 13 lutego. W późnych latach 90. mężczyzna w domu swoich rodziców znalazł czeki do ich kont bankowych. Fałszując podpisy posiadaczy konta, pobrał z banku w sumie 9 tys. zł.
Na początku 1999 r. Joachim G. podrobił na czeku podpis znajomego i próbował w ten sposób podjąć 650 zł. Nie wyszło, jak planował, bo pracownik banku zorientował się, że autentyczność podpisu pozostawia wiele do życzenia.
Usłyszał zarzuty i zniknął
Młodemu wtedy mężczyźnie zarzucono fałszowanie środka płatniczego. Grozi za to kara pozbawienia wolności nawet do 25 lat.
Wtedy Joachim G. wyjechał do Niemiec i zrzekł się Polskiego obywatelstwa. Wydano za nim list gończy. Mimo, że mężczyzna kilkakrotnie wracał do kraju, nie został zatrzymany.
Polecany artykuł:
Po 20 latach dowiedział się, że wciąż go szukają
Pod koniec 2019 r. Joachim G. od swojej matki dowiedział się, że wciąż jest poszukiwany, a list gończy wystawiony za nim 20 lat temu, nie stracił na ważności. Wtedy zdecydował się zamknąć sprawę i zgłosić się na policję.
Dobrowolne poddanie się karze
Mężczyzna w sądzie złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Jego obrońca zaproponował karę w zawieszeniu - na 3 lata i grzywnę. Joachim G. miał też wyrównać szkody, na które naraził sklep, w którym zapłacił czekiem.
Miało być 25 lat, są 3...w zawieszeniu
Sąd zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary i przychylił się do wniosku obrońcy. Joachim G. uniknął więzienia, otrzymując trzyletni wyrok w zawieszeniu.