Osiek Grodkowski, wioska w powiecie brzeskim (woj. opolskie). We wtorek 11 sierpnia kobieta prowadząca Toyotę zderzyła się z młodym koziołkiem. Wysiada z samochodu i widzi poturbowane zwierze, które nie może się ruszyć. Nie odjeżdża z miejsca zdarzenia, dzwoni na policję i zawiadamia o stanie koziołka. - Z samego zgłoszenia wynikało, że potrącone zwierze potrzebuje pomocy - przekazuje opolska policja.
Na miejscu zjawiają się funkcjonariusze policji i straży miejskiej, przy samochodzie czeka kobieta, która potrąciła zwierze. Tłumaczy, że koziołek wyskoczył jej przed samochód niespodziewanie, nie mogła nic zrobić. Mundurowi zawiadamiają lekarza weterynarii i sami przystępują do działania: rannego zwierzaka przenoszą w zacienione miejsce i dają mu wody.
Weterynarz na miejscu zdarzenia zdecydował o konieczności przetransportowania koziołka do lecznicy we Wrocławiu. Kiedy zwierze dotarło na miejsce, lekarz dokładnie je zbadał i pozostawił do czasu poprawy stanu. Wiadomo, że malec gorączkował, był w szoku i nieco poturbowany. Na szczęście obyło się bez złamań i niedługo będzie mógł wrócić do lasu.
To zdarzenie, po raz kolejny pokazuje, jak ważne jest byśmy nie pozostawali obojętni na los zwierząt
- puentują opolscy funkcjonariusze.
Polecany artykuł: