Opolskie. Prawdziwy HORROR Billy'ego! Łańcuchy skalpowały jego skórę! [ZDJĘCIE]

i

Autor: TOZ Opole Opolskie. Prawdziwy HORROR Billy'ego! Łańcuchy skalpowały jego skórę! [ZDJĘCIE]

Prawdziwe PIEKŁO w Głogówku! Łańcuch SKALPOWAŁ skórę całe życie! [DRASTYCZNE ZDJĘCIA +18]

2020-12-09 18:46

Okropne i przerażające sceny w gminie Głogówek w woj. opolskim. Wolontariusze TOZ: komentują: "Czasem i nam puszczają nerwy", opowiadając o historii Billy'ego. Pies ma około 4 lat, cały ten czas spędził na łańcuchu. Z każdym dniem wrastał w jego skórę. Kiedy właściciel podpisywał zrzeczenie własności do psa, pomylił jego płeć i imię.

Prawdziwy horror teriera z Głogówka. "My już po prostu psychicznie wysiadamy"

Wolontariusze TOZ Opole interweniowali w jednej z miejscowości w gminie Głogówek (opolskie) we wtorek (8 grudnia). Jak ustalił TVN24, otrzymali zgłoszenie od jednego ze świadków cierpienia psa. To, co zobaczyli na miejscu przerosło nawet oczekiwania ludzi, którzy z cierpieniem mają do czynienia na co dzień.

- Gniew ściska gardło, a tylko troska o jego dobro trzymało nas w ryzach.. Całe życie Billego to łańcuch, on po prostu nie wiedział, że można żyć inaczej. Jak mocno może boleć gdy łańcuch każdego dnia mocniej zaciska się na ciele? Jak bardzo można cierpieć, gdy powolutku wrasta się w skórę? Każdy ruch Billego skalpował go ze skóry! - relacjonują przedstawiciele Towarzystwa Ochrony Zwierząt.

Ostrzegamy! Drastyczne zdjęcia, tylko dla pełnoletnich! [+18] Billy cierpiał tak przez 4 lata

Billy jest psem w typie airdale terriera, a zatem rasy, które potrzebuje ruchu, aktywności. Tymczasem spędził całe swoje życie - 4 lata - przykuty łańcuchem do własnej budy. Nie to jednak było najgorsze.

- Po odgarnięciu sierści ukazała się otwarta rana od łańcucha. To musiało trwać od dłuższego czasu. Łańcuch zaciskał się na ciele, coraz mocniej w nie wrastał. Każdy ruch psa skalpował go ze skóry. Jak można było tego nie zauważyć - mówi w rozmowie z TVN24 Aleksandra Czechowska z TOZ Opole.

"PANI, NO JA NIE WIDZIAŁEM TEGO, BO PRACUJĘ"

Taką odpowiedź usłyszeli interweniujący wolontariusze. Jak relacjonują, były właściciel podpisując zrzeczenie praw własności do psa, oświadczył że jego czworonóg jest... suczką imieniem "Ewa". W rzeczywistości zabrany pies okazał się samcem. - Czy wymaga to komentarza? - pytają retorycznie aktywiści.

Billy jest już bezpieczny, a jego wybawcy, jak sami mówią, "dochodzą do siebie". - Bardzo prosimy o wsparcie dla niego. My już po prostu psychicznie wysiadamy. Liczymy, że wspólnie uda nam się zebrać potrzebną kwotę, która pozwoli mu wyzdrowieć - apelują.

Opolski TOZ można wesprzeć m.in. za pośrednictwem zrzutki założonej na portalu internetowym, a nawet bezpośredniego samego Bill'ego: BILLI - brak słów na jego cierpienie

To on operował suczkę, której psy oderwały łapę

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają