Do zdarzenia doszło w nocy z 30 na 31 maja 2019 r. w Kluczborku. Proces ruszył 9 grudnia w Sądzie Okręgowym w Opolu, a relacjonował go portal nto.pl.
Tomasz J., mężczyzna postawiony w stan oskarżenia, twierdzi, że zasnął podczas zakrapianej imprezy u znajomych, a kiedy się obudził, nie miał swojego telefonu. Udał się więc do znajomych, z którymi wcześniej pił, żeby własność odzyskać. Wziął ze sobą nóż.
Anna, 49-letnia solenizantka, zeznała, że Tomasz J. groził jej podcięciem gardła, a partnerowi, który był w mieszkaniu, miał powiedzieć, że go poćwiartuje.
- Położyłam się spać. Po 22 obudziłam się z nożem przy szyi. Stał nade mną Tomek i mówił, że mam mu oddać telefon - relacjonowała.
- Zauważyłam, że Janusz - mój partner - jest pocięty i zakrwawiony. Wykorzystałam chwilę nieuwagi, poszłam do łazienki i wezwałam pomoc - zeznaje 49-latka.
Oskarżony 41-latek wyszedł z mieszkania, zabierając ze sobą dwa telefony pokrzywdzonych, ale szybko wpadł w ręce policji.
Teraz o jego losie zdecyduje Sąd Okręgowy w Opolu.