Przemysław Czarnek

i

Autor: PAWEL SKRABA / SUPER EXPRESS Będą podwyżki płac na uczelniach?

Rozporządzenie ministra Czarnka "wbrew prawu". Co dalej?

2022-04-05 13:05

Trwa prawna i obyczajowa telenowela z udziałem ministra edukacji Przemysława Czarnka. Po tym, jak Sejm przyjął poprawkę do budżetu 2022 - zakładającą zmniejszenie wydatków na naukę j. niemieckiego - Opolszczyzna zdaje się protestować najgłośniej. Bo najwięcej straci, przynajmniej w ocenie przeciwnych Czarnkowi polityków. A ci przeprowadzili kontrolę poselską i grzmią: "rozporządzenie ministra Czarnka przyjęte wbrew prawu".

Od 1 września 2022 r. wielkie zmiany. Przynajmniej, jeśli nic się nie zmieni. O co chodzi z niemieckojęzyczną aferą Czarnka? Nowe rozporządzenie podpisane przez Przemysława Czarnka dotyczy tylko mniejszości niemieckiej i zmniejsza wymiar godzin nauki tego języka (prowadzonej w formie dodatkowej dla uczniów należących do tej mniejszości) z 3 do 1 godziny tygodniowo. Inne mniejszości nie zostały objęte zmianą - i tu pojawia się pierwszy problem. Przedstawiciele Mniejszości Niemieckiej, w tym przypadku Roszard Galla, grzmią, że propozycja Ministerstwa Edukacji jest niezgodna z prawem. 

- [...] naruszone zostały m.in. przepisy konstytucji, ustawy o systemie oświaty, ustawy o mniejszościach narodowych, procedur legislacyjnych i przepisów rangi międzynarodowej - wymienia podczas konferencji prasowej w Strzelcach Opolskich, gdzie zaprezentował wyniki poselskiej kontroli w ministerstwie. 

W tej sprawie w Opolu odbyły się już protesty, które relacjonowaliśmy TUTAJ: Opole wychodzi na ulice! Znowu chodzi o ministra Czarnka [WIDEO, ROZMOWA]

Czarnek był zresztą w Opolu 31 marca, odwiedzając choćby Politechnikę Opolską. Powiedział wtedy, że rozmowy ws. kontrowersyjnego budżetu są cały czas prowadzone. "Jestem przekonany, że ostatecznie te informacje dotrą do ambasadora Republiki Federalnej Niemiec i do władz niemieckich. Myślę, że stać państwo niemieckie na to, żeby z budżetu niemieckiego wydobyć 9 mln euro i przekazać w Niemczech Polakom na naukę języka polskiego jako ojczystego. Myślę, że tak minimalny gest jest w zasięgu Niemców i na to liczymy".

Rozporządzenie Czarnka. Ile straci Opole?

Wstępnie oszacowano już straty, jakie mogą dotknąć opolskie szkoły. To rykoszet po obcięciu budżetu, a dane zaprezentował starosta opolski Henryk Lakwa, sięgając po dane z 54 gmin, w których języka niemieckiego - w ramach języka mniejszości - uczy się ok. 30 tysięcy dzieci. Szczegóły TUTAJ.

Pomysłodawcą zmniejszenia wydatków na naukę niemieckiego był Janusz Kowalski (Solidarna Polska), poseł z Opola. W myśl jego narracji, takie rozwiązanie ma przywrócić symetrię w stosunkach polsko-niemieckich, bo państwo niemieckie - jak mówił - do tej pory nie wydało "ani jednego euro na naukę języka polskiego jako ojczystego dla żyjących w tym kraju Polaków". I w takim tonie pomysł popiera sam Czarnek: "Od początku wydaje mi się przesadą finansowanie języka niemieckiego jako ojczystego, ale nie robilibyśmy tego cięcia, gdyby Niemcy choćby w części zachowywali się tak, jak Polacy w stosunku do mniejszości niemieckiej". 

Sonda
Czy Przemysław Czarnek jest odpowiednią osobą na stanowisku ministra edukacji?
Rozporządzenie min. Czarnka. Idą ogromne straty?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki