Zaczęło się 28 lipca br. Mieszkańcy Opola nagle obserwują kilka pożarów w niewielkim odstępie czasu i na sąsiednich ulicach. Kolejne dni przynoszą te same zdarzenia: na ulicach w bezpośrednim sąsiedztwie płoną...śmietniki!
Opole. Płonące śmietniki rozjaśniały noce i dni. Seryjny podpalacz zatrzymany
Dla piromana światło słoneczne nie stanowiło wyzwania, podpalał wiaty zarówno w środku dnia, jak w nocy. Kiedy telefony na opolskich komisariatach nie milkły, seryjny podpalacz na rachunek miejski nabił...40 tysięcy złotych!
Kryminalni z II posterunku zabezpieczali ślady po podpaleniach i przesłuchiwali świadków zdarzeń. Wyraźny trop przyniosły zeznania, część z nich spójnie wskazywała profil mężczyzny, który był widywany w miejscach pożarów. To wystarczyło kryminalnym, którzy ustalili potencjalne miejsce przebywania podejrzanego, Przeszukali mieszkanie i zatrzymali 36-letniego mieszkańca Opola.
Jak informuje biuro prasowe, w miejscu zamieszkania zabezpieczono "dowody mogące świadczyć o jego przestępczej działalności". 36-latek został zatrzymany i słyszał 8 zarzutów uszkodzenia mienia. Przyznał się! Ale to nie koniec, kryminalni zaznaczają, że śledztwo może być rozwojowe. Na razie mężczyzna jest zatrzymany w areszcie śledczym na 3 miesiące, a obecnie za stawiane zarzuty może mu grozić do 10 lat więzienia.
Polecany artykuł: