Prywatne szkoły dla dorosłych, które działają na terenie Opola mogły wyprowadzić z urzędu nawet 1,5 mln zł. Modus Operandi? Placówki miały zgłaszać zawyżoną liczbę "słuchaczy", czyli uczestników zajęć i w ten sposób pobierać - także zawyżone - kwoty dofinansowania od Urzędu Miasta.
Zobacz więcej: Milionowa AFERA w Opolu! Szkoły wyprowadzały z urzędu OGROMNE sumy?!
Sprawa trafiła do prokuratury, a przestępczy proceder miał trwać od 2018 do 2020 r. Opolski ratusz w dalszym ciągu szuka sposobu na placówki, które korzystały z miejskich pieniędzy nielegalnie. Prezydent: "Cwaniacy wykorzystują słabość przepisów".
Prywatne szkoły okradają Opole?
Urzędnicy mają ograniczone możliwości kontroli wydatków szkół. Nie do końca wiadomo, na co idą pieniądze. Prezydent Arkadiusz Wiśniewski mówi wprost: jesteśmy okradani.
W tym wypadku nie ma wątpliwości - zgłosiliśmy tę sprawę do prokuratury - że jesteśmy po prostu okradani przez cwaniaków, którzy wykorzystują niestety słabość przepisów. Stąd też apelowaliśmy do rządu, apelowaliśmy do opolskiego wojewody, o rozwiązania, które pomogą nam nie być okradanym, mówiąc wprost
Od początku trwania dochodzenia pojawiło się rozwiązanie w postaci konkretnej uchwały. Niestety, Regionalna Izba Obrachunkowa podważyła treść i uchwała nie została przyjęta.
Przypomnijmy, że sprawa wyprowadzania pieniędzy z UM wyszła na jaw w okolicy lipca, kiedy podejrzenie padło na trzy konkretne szkoły, mające trudnić się takim procederem. W sumie na terenie Opola działa ok. 100 szkół niepublicznych.