Z końcem 2020 roku kilkakrotnie informowaliśmy o eksplozjach bankomatów w woj. opolskim. Do listopada poprzedniego roku eksplozje i kradzieże potwierdzono w Ozimku, Zawadzkiem, Wołczynie i Skarbimierzu-Osiedle. W tym roku, podobne ataki odnotowano w marcu (Zawadzkie) i w kwietniu (Pokój).
Wiele wskazuje na to, że passa trwa; w czwartek 9 września br. doszło do kolejnej eksplozji bankomatu, tym razem w centrum Praszki (powiat oleski). Z relacji asp. sztab. Stanisława Filaka z Komendy Powiatowej Policji w Oleśnie, cytowanego przez Radio Opole wynika, że ogromny huk postawił na nogi okolicznych mieszkańców ok. 3.00. W tym przypadku, eksplozja nie skończyła się kradzieżą, żadne pieniądze nie zniknęły.
Zobacz koniecznie: Opolskie: Bankomaty wylatują w powietrze! WYBUCHAJĄ nawet w sklepach!
Kolejne dni to próba rabunku w Polskiej Cerekwi, doszło do niej w nocy z poniedziałku na wtorek (13-14 września). Próba - bo pieniędzy także nie udało się ukraść. "Około godziny 4.00 sprawcy usiłowali włamać się do bankomatu. Sprawa jest wyjaśniana, funkcjonariusze zabezpieczają ślady" - komentowała krótko Magdalena Nakoneczna z policji w Kędzierzynie Koźlu.
Ale i na tym nie koniec; ostatni rabunek potwierdzono jeszcze dzisiejszej nocy (z wtorku na środę (14-15 września). Eksplodował bankomat w Paczkowie przy ul. Sienkiewicza. Na razie nie potwierdzono jeszcze, czy złodziejom udało się ukraść pieniądze.
Polecany artykuł:
Opolskie. Eksplodujące bankomaty. Tajemnicza seria, czy przypadek?
Choć policja - ze względu na dobro śledztwa - nie udziela szczegółowych informacji nt. włamań, wiadomo już całkiem sporo. SE.pl ustalił, że większość eksplozji z poprzedniego roku łączy kilka szczegółów: bankomaty wybuchają po wpuszczeniu do nich łatwopalnego gazu (złodzieje mieliby podkładać pod gaz ogień, co doprowadza do eksplozji), wszystkie eksplozje mają miejsce ok. 3.00/4.00 w nocy. Jednocześnie nie potwierdzono jak dotąd, żeby napady na bankomaty były ze sobą jakkolwiek powiązane.