Władze placówki z Kędzierzyna-Koźla (szpital jednoimienny) obawiają się, że jeśli szpital nie wróci do normalnego funkcjonowania, lekarze zaczną odchodzić. Medycy chcą wrócić do swoich specjalności.
Czytaj też: "U nas jest bezpiecznie". Taki plakat znajdziecie u fryzjerów, kosmetyczek
Będzie bardzo trudne odbudowanie później takiego szpitala, chociażby jak nasz, no bo jeżeli nie będzie specjalistów z tych wszystkich dziedzin, bo poodchodzą od nas ze szpitala, to będzie trudno przywrócić funkcjonowanie
- mówi o rosnącym w siłę problemie szpitali dr Jacek Mazur, wicedyrektor szpitala w Kędzierzynie-Koźlu.
Podczas rozmowy dodaje, że sam powrót do dawnego trybu (sprzed epidemii) może potrwać kilka dni. Lekarze i pielęgniarki są zdrowi i mogą w każdej chwili znów zajmować się innymi pacjentami, wrócić do swoich specjalności.
W szpitalu najbezpieczniej?
Jesteśmy systematycznie badani, jesteśmy zdrowi, my nie będziemy musieli przechodzić jakiejkolwiek kwarantanny. To, że leczymy ludzi zakażonych koronawirusem, [...] my się zabezpieczamy, i myślę że nasz szpital jest bezpieczniejszym miejscem, niż jakiekolwiek inne miejsca
- relacjonuje sytuację służby zdrowia zastępca dyrektora.
Obecnie, w szpitalu jednoimiennym w Kędzierzynie-Koźlu jest blisko 50 osób zakażonych SARS-CoV-2.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ tutaj!