Zaginięcie Daniela Gila. Co się stało w Holandii?
Daniel Gil, 32-letni mężczyzna mieszkał na stałe z partnerką i dwójką dzieci w Prudniku (woj. opolskie). Kiedy nieformalny związek się rozpadł, Daniel zdecydował się poprawić sytuację finansową wyjeżdżając na jakiś czas do Holandii. Okoliczności, które zdradzają nam najbliżsi Daniela przerażają.
W czerwcu 32-letni mężczyzna wylądował w Mierlo (prowincja Brabancja Północna w Holandii), gdzie przenocował u kolegi, który także pochodzi z Prudnika, a w Holandii jest od paru lat. Następnego dnia, zgodnie z planem, pojechał do Helmond, miasta w którym miał umówioną rozmowę w agencji pracy. Z niewyjaśnionych przyczyn, z rozmowy o pracę zrezygnował, zamiast tego zadzwonił do swojego ojca.
- Powiedział mi, że ktoś go goni, że próbuje uciekać. Był strasznie przestraszony. Powiedział, żebym zadzwonił na policję w Prudniku - przekazuje nam ojciec zaginionego. Tego dnia to była ostatnia rozmowa z synem, ale następnego po raz kolejny udało się z nim skontaktować.
Następnego dnia powiedział mi tylko: tatuś, teraz nie dzwoń, bo mogą mnie namierzyć
Od tamtej pory telefon P. Daniela konsekwentnie milczy, a po mężczyźnie nie ma śladu. Trop urywa się po wyjściu z agencji pracy w Helmond.
Przerażające okoliczności zaginięcia. Pojawiają się nowe tropy świadków, a oni sami zaczynają milczeć
Na początku listopada, dzięki nagłośnieniu sprawy przez wolontariuszy ze strony "Zaginieni przed laty", do cioci Pana Daniela odezwała się młoda kobieta.
- Powiedziała mi, że jej były chłopak do niej dzwonił. Według relacji, miał przebywać z Danielem, byli przetrzymywani w okolicach Ede (miasto i gmina we wschodniej Holandii w prowincji Gelderland - red.). Po jakimś czasie mieli zostać przewiezieni do Rotterdamu. Tam ktoś chciał im zrobić krzywdę, temu chłopakowi udało się wtedy uciec - relacjonuje nam ciocia Pana Daniela.
Rodzina zaginionego natychmiast podjęła kroki, kontaktując się z holenderską policją. Tamtejsze służby potwierdziły informację o tajemniczym chłopaku młodej kobiety, który... był notowany przy okazji wypadku samochodowego.
W ten sprawie przesłuchano też partnerkę notowanego za wypadek mężczyzny. Kobieta - według informacji przekazanych przez rodzinę - była przesłuchiwana na jednej z komend miejskich w województwie lubelskim.
Od tamtej pory tajemniczy mężczyzna - chłopak przesłuchiwanej kobiety - zniknął, podobnie jak kolega Daniela, u którego 32-latek przenocował przed wizytą w agencji pracy.
Ojciec zaginionego Daniela został sam z dwójką jego dzieci. Chłopczyk ma 4 lata, dziewczynka - 2,5 roku. - Pokazuję jej zdjęcia taty, woła go, tęskni - dodaje ojciec Daniela.